Mężczyzna, który dziś (04.08) rano uciekał przed Strażą Rybacką, został odnaleziony przez policję. Nie odniósł żadnych obrażeń i po zgubieniu strażników, udał się do swojego brata.
Mężczyzna najprawdopodobniej nie zostanie w żaden sposób ukarany za swoje zachowanie. Nyska policja wskazuje, że funkcjonariusze nie mają do tego żadnych podstaw, a ich działania ograniczały się do ustalenia, czy uciekinier nie zrobił sobie krzywdy. Konsekwencji nie wyciągnie również Państwowa Straż Rybacka. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna dokonywał niedozwolonego połowu. Jak mówi zastępca komendanta opolskiej PSR Mariusz Ziarkiewicz, strażnikom nie udało się przyłapać go na gorącym uczynku.
– To była rutynowa kontrola w terenie, gdzie osoba po prostu wychodziła z wędką z nabrzeża. Z naszej strony nie będzie żadnych konsekwencji, ponieważ strażnicy nie widzieli, jak ta osoba dokonywała amatorskiego połowu ryb. Mężczyzna podjął próbę ucieczki, zanim o cokolwiek można było się go zapytać – dodaje.
Jak dowiedziało się Radio Opole, brat uciekiniera miał tłumaczyć zachowanie swojego krewnego strachem przed służbami mundurowymi.
Dodajmy, że gdyby mężczyźnie udało się udowodnić nielegalny połów, wówczas najprawdopodobniej zostałby on ukarany mandatem.