– Dla naszej młodzieży była to sroga lekcja – stwierdził trener Korony Kielce Maciej Bartoszek, po sparingowej porażce z ekstraklasowym Rakowem Częstochowa 0:5 (0:2). Spotkanie zostało rozegrane w Ośrodku Treningowym Sielanka w Warce.
– W pierwszej połowie na boisku było czterech naszych młodzieżowców. W drugiej odsłonie zestawiony był w ten sposób praktycznie cały zespół. Takie mecze też budują i niech będzie to taka lekcja poglądowa. Ci młodzi chłopcy muszą się ogrywać. Z wiadomych względów nie robimy na razie żadnych transferów i to wpływa na funkcjonowanie drużyny i jakość gry. Zmierzyliśmy się z bardzo mocnym zespołem, a momentami nieźle się prezentowaliśmy, więc był to bardzo pożyteczny sparing – podsumował kielecki szkoleniowiec.
W Koronie testowanych był trzech piłkarzy 32–letni pomocnik Mateusz Cetnarski, 31–letni obrońca, wychowanek kieleckiego klubu Krzysztof Kiercz i 30–letni pomocnik Kamil Poźniak.
– Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Mateusz. Zaprezentował się naprawdę bardzo dobrze. Jego doświadczenie i ogranie, przez większą część meczu, dawały nam jakość. Krzyśka nie ma co reklamować, każdy go zna. Wiadomo, jak kadrowo wyglądamy i dobrze, że z nami trenuje. Jeżeli chodzi o Kamila, to podobnie zresztą jak Cetnarski, jest zawodnikiem, którego kiedyś prowadziłem. Zgłosił się, chciał spróbować i pokazać się. Brakowało mu momentami zgrania z naszymi piłkarzami. Takie mecze też nie do końca wszystko pokazują. Na razie rozglądamy się, sprawdzamy i czekamy na konkretne decyzje i dobre dni dla Korony – powiedział Maciej Bartoszek.
– Co tu dużo mówić. Wynik wskazuje, jak to wyglądało, a pięć bramek nie wzięło się z przypadku. Trzeba ten mecz obejrzeć, wyciągnąć wnioski i do kolejnego sparingu przygotować się po prostu lepiej – ocenił 19–letni pomocnik Mateusz Sowiński.
W sobotę, 8 sierpnia Korona rozegra dwa kolejne mecze kontrolne. O 17.00 podopieczni Macieja Bartoszka zmierzą się w Woli Chorzelowskiej ze spadkowiczem z elity ŁKS Łódź, a o 19.00 w Mielcu z beniaminkiem PKO Ekstraklasy miejscową Stalą.