Kielczanie upamiętnili 75. rocznicę rozbicia więzienia Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy Zamkowej w Kielcach przez oddziały Antoniego Hedy „Szarego”.
Niedzielne uroczystości rozpoczęły się od mszy świętej w intencji Ojczyzny w kieleckiej katedrze. Następnie uczestnicy nabożeństwa wraz z pocztami sztandarowymi przeszli przed budynek dawnego więzienia, gdzie złożono wiązanki kwiatów i zapalono znicze.
Jak mówi Alina Szwach, prezes Zarządu Okręgu Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Kielcach, wzgórze zamkowe to miejsce cierpienia i kaźni dla wielu patriotów. W tym miejscu przez dwa lata torturowany był między innymi jej ojciec. Jak zaznacza, pamięć mieszkańców o wydarzeniach sprzed 75. lat, to przede wszystkim powód do dumy.
– Pamięć ludzi, którzy tutaj zginęli, wymaga naszej modlitwy. Ich krew nie poszła jednak na marne, ponieważ do dziś to miejsce odwiedza kielecka młodzież i cała społeczność miasta, za co jestem wszystkim bardzo wdzięczna – podkreśla.
W uroczystościach wziął udział także poseł Krzysztof Lipiec, prezes świętokrzyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, który podkreślił, że więzienie kieleckie jest dla niego miejscem szczególnym, ponieważ przez kilka miesięcy więziony był tam jego ojciec.
– To tutaj kształtował się mój patriotyzm. To ważna rzecz, że dziś kielczanie przywołują na pamięć ten bohaterski czyn Antoniego Hedy „Szarego”, który był wielkim patriotą i całym swoim życiem służył swojej Ojczyźnie. Wspomnienie odbicia więzienia kieleckiego z rąk UB to wielka rzecz, ponieważ dzięki tej brawurowej akcji wolność odzyskało wielu patriotów – podkreśla.
Rys historyczny wydarzeń z nocy 4 na 5 sierpnia 1945 roku przedstawił dr Tomasz Domański, historyk kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej. Jak wyjaśnia, akcja przeprowadzona przez oddziały „Szarego” była majstersztykiem organizacyjnym, co uniemożliwiło reakcję wojska, milicji, Urzędu Bezpieczeństwa i sił sowieckich.
– W tak dużej akcji, w której na więzienie uderzyło w sumie około 200 żołnierzy, straty były minimalne. Po stronie oddziałów kapitana Hedy zginął jeden żołnierz, natomiast po stronie aparatu represji zginęły dwie osoby, w tym jeden żołnierz armii czerwonej – dodaje.