Po siódmym z rzędu zwycięstwie Zjednoczonej Prawicy w wyborach przyszedł czas na rekonstrukcję rządu – powiedziała na antenie Radia Kielce wiceminister sportu Anna Krupka. Dodała, że dzięki tym zmianom rząd ma sprawniej pracować, w tym lepiej współdziałać z prezydentem i sprawniej odpowiadać choćby na zagrożenia związane z pandemią koronawirusa.
– Rozważane są zarówno zmiany strukturalne rządu, jak i personalne. Wiemy już, zgodnie z zapowiedzią prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, że premier Mateusz Morawiecki pozostanie na stanowisku. Będziemy analizowali, co zmienić, by rząd działał sprawniej, efektywniej, a decyzje były podejmowane szybciej. Chodzi o to, by podejmowanie decyzji nie było rozproszone między wieloma ministerstwami – podkreśliła wiceminister.
Anna Krupka dodała, że rozważane są różne scenariusze, także łączenia resortów, jednak decyzje jeszcze nie zapadły. Szczegółów możemy się spodziewać jesienią.
Wiceminister sportu odniosła się też do dramatycznej sytuacji Korony Kielce. Podkreśliła, że decyzje w sprawie klubu są w gestii jego udziałowców i zaapelowała, by dołożyli oni wszelkich starań niezbędnych do ratowania Korony, mającej 47-letnią tradycję.
– Na obecny stan wpłynęło wiele czynników, jak konflikt między mniejszościowym udziałowcem, czyli miastem Kielce, a większościowym – niemiecką rodziną Hundsdorferów. Wiele osób zdawało sobie sprawę z coraz gorszej sytuacji Korony, także na mój wniosek radni Prawa i Sprawiedliwości poruszali ten temat na minionych sesjach, wskazując problemy organizacyjne i sportowe. Niestety, mniejszościowy udziałowiec, czyli miasto w osobie prezydenta Kielc Bogdana Wenty nie podjął żadnych działań w celu poprawy sytuacji. Dlatego teraz mamy do czynienia z sytuacją gaszenia pożaru w Koronie – dodała.
Anna Krupka przypomniała, że w ostatnim czasie Korona otrzymała z Polskiego Funduszu Rozwoju 1,6 mln zł. To środki w ramach tarczy antykryzysowej, które pomogły przetrwać czas związany z pandemią.
Zapytana o to, czy jej zdaniem dojdzie do referendum w sprawie odwołania prezydenta Kielc odpowiedziała, że to jedyny taki przykład wśród włodarzy miast wojewódzkich, że prezydent nie otrzymał po raz drugi wotum zaufania. – To znak tego, że Kielce są dziś zarządzane nieudolnie – dodała.