Ekipa serialu „Ojciec Mateusz” kończy w Sandomierzu kręcenie ujęć do nowych odcinków. Był to jeden z dłuższych pobytów ekipy w tym mieście, ponieważ trzeba było nadrobić zaległości spowodowane epidemią koronawirusa.
Zdjęcia miały rozpocząć się w połowie marca, ale trzeba było je przełożyć. Na planie filmowym gromadziły się tłumy widzów. Fani czekali na autografy i zdjęcia.
Edyta Olszówka, odtwórczyni jednej z ról policjantek powiedziała, że praca w Sandomierzu znacznie różni się od tej wykonywanej w Warszawie, gdzie ludzie są do tego przyzwyczajeni. Inaczej jest w mieście „Ojca Mateusza”.
– Tutaj my aktorzy czujemy się trochę jak gwiazdy filmowe z Hollywood – stwierdziła aktorka.
Odtwórca głównej roli, a zarazem jeden z reżyserów „Ojca Mateusza” Artur Żmijewski powiedział, że podczas pobytu w Sandomierzu warunki pracy były dość trudne ze względu na tłumy turystów, ale jego zdaniem Sandomierz ze swoim pięknem i dziedzictwem jest wart tego, aby go pokazywać w filmie. Nie chciał ujawnić fabuły nowych odcinków. Zapewnił jednak, że widzowie nie będą zawiedzeni. Ujęcia kręcono tym razem m.in. na dziedzińcu zamkowym i we wnętrzach Muzeum Okręgowego, Muzeum Diecezjalnego oraz przy kościele św. Jakuba i w różnych częściach starówki.
Na planie filmowym można było obserwować także pracę Kingi Preis, Piotra Polka, Michała Pieli, Rafała Cieszyńskiego, Artura Pontka, a także wielu aktorów młodego pokolenia aktorów.
Nowe odcinki emitowane będą w TVP jesienią tego roku.