Sprawa Antosia Plewińskiego, 5-letniego chłopca z gminy Pawłów w województwie świętokrzyskim będzie dziś tematem programu TVP1 „Sprawa dla reportera”.
Chłopiec urodził się w maju 2015 roku. Stwierdzono u niego niewydolność oddechową, padaczkę lekooporną i mózgowe porażenie dziecięce. Mama chłopca, Zuzanna Plewińska wspomina, że ciąża przebiegała prawidłowo, a komplikacje pojawiły się przy porodzie. O błąd obwinia lekarkę.
– Pani doktor próbowała wyczuć moje skurcze, położyła się na brzuchu i wycisnęła dziecko. Antek był cały siny. Od razu go zabrali. Nikt nie powiedział mi, co się dzieje z moim dzieckiem – wspomina mama chłopca.
Zuzanna Plewińska podkreśla, że walczy o sprawiedliwość i chce, aby lekarka odpowiedziała za błąd, do którego się nie przyznaje. Sprawa karna przeciw lekarce toczy się od października 2019 roku. Jest oskarżona o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – informuje Adrian Sadaj, adwokat występujący w imieniu rodziny Antosia.
– Dotąd odbyły się trzy terminy, na których przesłuchiwano pracowników szpitala. Kolejna rozprawa jest wyznaczona na początek października. Będzie na niej przesłuchiwany biegły lekarz z zakresu ginekologii oraz oskarżona, jeśli nie skorzysta z prawa do odmówienia składania zeznań – wyjaśnia.
Z kolei w Sądzie Okręgowym w Kielcach toczy się sprawa cywilna, w której pozwany został szpital powiatowy w Starachowicach. Rodzina domaga się odszkodowania, zadośćuczynienia i dożywotniej renty – informuje Adrian Sadaj.
Pani Zuzanna ze łzami w oczach wspomina cały pobyt w szpitalu przed i po porodzie. Dodaje, że miała wtedy 21 lat, to było jej pierwsze dziecko i nie wiedziała, jak się zachować, jakie są jej prawa i o co może prosić personel. Usłyszała m.in., że jest za młoda, aby rodzić. Dodaje, że poszła do sądu także ze względu na inne matki, będące w podobnej sytuacji.
– Zrobię wszystko, żeby było jak najmniej takich przypadków, i żeby kobiety zaczęły głośno mówić o tym, co dzieje się w szpitalach, jak są traktowane przez lekarzy i położne. O tym piszą do mnie kobiety z całej Polski – dodaje.
Pani Zuzanna opowiada, że przez kilka dni nie mogła zobaczyć synka. Ze szpitala wyszli po kilku tygodniach. Od tamtej pory trwa leczenie i walka o życie oraz poprawę zdrowia chłopca.
– Nie chodzi, nie mówi, ma niedowład czterokończynowy, co oznacza, że nie rusza rączkami i nogami. Antoś jest leczony terapią komórek macierzystych. Codziennie przyjeżdżamy 30 km do do Kielc na rehabilitację. Walczymy o sprawność, żeby Antoś siedział i chodził. A ja, jako matka marzę, żeby usłyszeć: mamo – dodaje.
Obecnie Antoś Plewiński czeka na kolejną operację nóg w Paley European Institute. Chłopiec ma szansę stanąć na nogi i poruszać się przy użyciu chodzika. Aby to było możliwe, rodzina musi uzbierać 240 tys. zł. Brakuje jeszcze połowy tej kwoty. Zbiórka jest prowadzona przez portal siepomaga.pl.
Chłopca będzie można wesprzeć także poprzez wysłanie sms-a w trakcie emisji programu „Sprawa dla reportera” w TVP dziś (czwartek) o 21.30.