Jest mało znany, ale warto go poznać i spróbować. Miód fasolowy, bo o nim mowa jest tworzony na Ponidziu i posiada wiele cennych właściwości zdrowotnych.
Taki miód powstaje w pasiece Waldemara Słupika, pszczelarza z Kazimierzy Małej. Hodowlą pszczół zajmuje się on od lat 70 ubiegłego wieku. Zaznacza, że ule rozstawia przede wszystkim w rejonie Nowego Korczyna. To właśnie tam uprawa fasoli ma wielowiekową tradycję, a największą renomę zyskała sadzona od kilkudziesięciu lat odmiana „Piękny Jaś”.
– Najbardziej charakterystyczny jest jego smak – lekko kwaskowaty. To miód koloru jasnego, wyglądem przypomina miód akacjowy. W postaci płynnej ma kolor słomkowy, a gdy się skrystalizuje, staje się kremowobiały – mówi pszczelarz z Kazimierzy Małej.
Waldemar Słupik dodaje, że miód fasolowy polecany jest osobom, które mają osłabioną odporność, dokuczają im różnego rodzaju infekcje, często się przeziębiają. Miód wzmacnia układ immunologiczny przed wirusami i bakteriami. Warto go spożywać także profilaktycznie.
– Od tysięcy lat wiadomo, że miód jest naturalnym antybiotykiem. Jest bakteriobójczy i wzmacnia odporność. Nie ma badań naukowych na ten temat, ale moim zdaniem może być pomocny w walce z koronawirusem – mówi żartobliwie.
Waldemar Słupik zaznacza, że nie powinniśmy kupować miodów w postaci płynnej. Najlepszy miód musi być skrystalizowany. Jak tłumaczy pszczelarz, miody płynne najczęściej mają dodatki takie jak syropy czy cukier.
600 gramowy słoik miodu kosztuje od 18 do 29 zł, za większe – ponad kilogramowe – zapłacimy od 34 do 52 zł.