Ostatnie nawalne deszcze nie spowodowały uszkodzeń na plantacjach winorośli w rejonie Sandomierza, ale przysporzyły pracy plantatorom.
Po deszczach krzewy zaczęły intensywnie rosnąć, ale wzrost dotyczy również chwastów.
– Aktualnie nasza praca polega przede wszystkim na pieleniu, ponieważ staramy się nie używać preparatów chemicznych. Lada chwila rozpocznie się przycinanie wierzchołków, aby krzewy za bardzo się nie rozrosły – powiedział Mateusz Paciura, prezes Sandomierskiego Stowarzyszenia Winiarzy.
Przyznał, że z powodu deszczowej pogody istnieje też obawa, że winorośl mogą zaatakować choroby grzybowe, a to mogłoby negatywnie wpłynąć na plon. Mateusz Paciura podkreślił, że największy wpływ na jakość winogron będzie mieć sierpień i wrzesień .
– Jakość wina będzie zależeć od temperatury powietrza w tych miesiącach. Najlepiej, gdyby była jak najwyższa. Na razie trudno powiedzieć jaki będzie bilans tego sezonu – stwierdził.
Plantacje winorośli odradzają się na Sandomierszczyźnie od kilkunastu lat. Kilka z winnic posiada pozwolenie na wyrób i sprzedaż własnego wina.