– Obnażajmy kłamstwa Rafała Trzaskowskiego niczym słynny detektyw z tego miasta, idźmy do wyborów. Wybór musi być jeden: prezydent Andrzej Duda – mówił do mieszkańców Sandomierza premier Mateusz Morawiecki.
Spotkanie z szefem rządu odbyło się na starówce. Premier zwracał uwagę, że Rafał Trzaskowski twierdzi, iż nie jest działaczem politycznym, tymczasem pełni funkcję wiceprezesa Platformy Obywatelskiej. Mówi, że jest przeciwko przyjmowaniu fal imigrantów, a dowody mówią co innego. Teraz chwali program Prawa i Sprawiedliwości, szczególnie 500 plus, a wcześniej mówił, że to katastrofa dla budżetu państwa.
Premier przypomniał też, że Rafał Trzaskowski opowiada się za adopcją dzieci przez pary homoseksualne, a żeby skonfrontować jego stanowisko w tych sprawach wystarczy sięgnąć do wypowiedzi kontrkandydata Andrzeja Dudy sprzed kwartału i wcześniejszych, aby przekonać się jakie który z kandydatów ma poglądy.
Matusz Morawiecki stwierdził, że przed Polakami stoi kluczowy wybór: owijanie w bawełnę, mowa trawa albo prezydent, który udowodnił, że co zapowiada to realizuje. Podkreślił, że Andrzej Duda ma plan na kolejnych pięć lat i w przeciwieństwie do Rafała Trzaskowskiego interesuje się małymi miastami, wsiami i zwykłymi ludźmi.
– Takie miasta, jak Sandomierz, Opatów, Ostrowiec czy Staszów dla pana Trzaskowskiego to są peryferie, to nie są salony europejskie. On by nie zrozumiał tego języka, w którym mówicie, chyba że mówilibyście do niego po francusku. Pan Trzaskowski rozumie język brukselskich elit i nie interesuje się losem zwykłego Polaka, ale dzisiaj drodzy rodacy może wam obiecać wszystko – powiedział premier Morawiecki.
Przypomniał, że kiedy Rafał Trzaskowski był u władzy, to tamten rząd podnosił podatki, opłaty od nieruchomości oraz akcyzę. Wizja prezydentury Andrzeja Dudy zależy też od współpracy z rządem. Jeśli prezydentem zostanie Rafał Trzaskowski będzie „vetokracja”, czyli będzie wetował wszystko – podkreślał Mateusz Morawiecki.
Przypomniał też postać błogosławionego Wincentego Kadłubka, który przez lata mieszkał i tworzył w Sandomierzu.
– On pewnie powiedziałby teraz, że sprawiedliwość jest wtedy, gdy państwo służy najsłabszym i to jest też plan Andrzeja Dudy. Musimy dalej rozwijać gospodarkę, reformować sądy i uszczelniać system podatkowy, ale nie będzie tego jeśli będzie veto dla veta – przekonywał szef rządu.
Po wystąpieniu premier rozmawiał indywidualnie ze zgromadzonymi mieszkańcami.