– Żadnego podatku od smartfonów nie będzie – zapewnił w środę wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Przypomniał, że podatek to jest coś, co jest przeznaczane na rzecz budżetu centralnego albo lokalnego. O takich rozwiązaniach nie mówimy – podkreślił.
Gliński zapytany w audycji Wirtualnej Polski o to czy powinna pojawić się w Polsce opłata reprograficzna, mimo iż prezydent Andrzej Duda negatywnie wypowiada się o tym pomyśle, odparł: „pan prezydent nie mówił o opłacie reprograficznej tylko mówił o podatku i żadna ustawa dotycząca podatku od smartfonów nie jest w tej chwili procedowana”.
Minister kultury wskazał, że kwestią „propagandy” jest mówienie „o jakimś podatku”. Przypomniał, że „podatek to jest coś, co jest przeznaczane na rzecz budżetu centralnego albo lokalnego”. – O takich rozwiązaniach my nie mówimy, takie rozwiązania nie są procedowane – podkreślił.
Zaznaczył, że „żadne inne rozwiązania dot. opłaty też nie są procedowane”.
Odnosząc się do informacji dziennika „Rzeczpospolita” o tym, że projekt opłaty reprograficznej jest już gotowy, powiedział: „projektów różnego typu legislacyjnych jest bardzo wiele, jeszcze raz mówię: żaden projekt nie jest procedowany formalnie”.
Dopytywany, czy porzucają pomysł opłaty reprograficznej, podkreślił: „żadnego podatku od smartfonów nie będzie”.
Do kwestii wprowadzenia opłaty reprograficznej odniósł się na Twitterze prezydent Andrzej Duda. „Obciążenie wszystkich smartfonów opłatą (podatkiem) na rzecz ZAiKS (prawa autorskie twórców i artystów), byłoby moim zdaniem niesprawiedliwe i konstytucyjnie wadliwe. To, że masz smartfona jeszcze nie oznacza, że korzystasz z utworów” – napisał prezydent.
„Rzeczpospolita” podała w weekend, powołując się na biuro prasowe MKiDN, że w ciągu kilku tygodni projekt ustawy o statusie artysty zawodowego trafi do uzgodnień międzyresortowych.
Jak przypomniała „Rz”, chodzi o to, by urządzenia typu telewizor czy smartfon – na których odtwarzane są często treści z naruszeniem praw autorskich – obciążone były dodatkową opłatą. Często na nich tworzone są kopie treści na tzw. własny użytek i tym opłatę motywują twórcy. Środki mają trafiać na fundusz, z którego finansowana będzie zarówno pomoc dla artystów, jak i wsparcie systemu emerytalnego.