Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, poinformował dziś podczas spotkania wyborczego w Częstochowie, że nie weźmie udziału w debacie, która ma odbyć się jutro w Końskich.
Spotkanie obydwu kandydatów przed drugą turą wyborów organizuje Telewizja Polska. Tymczasem Rafał Trzaskowski zwrócił się z zaproszeniem do Andrzeja Dudy do debaty, którą jutro zorganizuje jego sztab w Lesznie. To spotkanie ma odbyć się o godzinie 20.30.
Trzaskowski nazywa je „areną prezydencką”, zapowiada udział w niej dziennikarzy z różnych mediów – „od prawa do lewa”.
– To czas, by pokazać odwagę, a nie ustawki ze swoją telewizją, na którą przekazuje się grube miliardy – stwierdził kandydat KO w Częstochowie.
Szczegóły debaty organizowanej przez sztab Rafała Trzaskowskiego opublikował na Twitterze poseł Cezary Tomczyk. Zaproszenie zostało skierowane do wielu redakcji telewizyjnych, radiowych i prasowych: TVN, Polsatu, TVP, Onetu, WP, wPolityce, PAP, Radia Zet, RMF FM, TOK FM, Rzeczpospolitej, Gazety Wyborczej, Do Rzeczy, Telewizji Trwam i Najwyższego Czasu.
– Rafał Trzaskowski jest tchórzem i boi się konfrontacji – tak poseł Krzysztof Lipiec komentuje decyzję kandydata na urząd prezydenta Polski o odwołaniu udziału w debacie prezydenckiej w Końskich.
Parlamentarzysta dodaje, że to żadne zaskoczenie, bo już wcześniej taką opinię o Rafale Trzaskowskim wyraził poseł Adam Szłapka.
– Rafał Trzaskowski boi się tego, co mogłoby go spotkać w bezpośrednim kontakcie z prezydentem Andrzejem Dudą. Taka postawa to lekceważenie mieszkańców województwa świętokrzyskiego. Uznał najwyraźniej, że wybory wygrywa się w Wilanowie, a nie w Końskich – mówi poseł Krzysztof Lipiec. – Mam nadzieję, że mieszkańcy Świętokrzyskiego wyciągną wnioski z tej postawy i w przyszłą niedzielę zagłosują na kandydata, który traktuje ich z szacunkiem – zaznacza.
– Rafał Trzaskowski nie jest otwarty na dialog i boi się merytorycznej debaty opartej na argumentach – tak decyzję o rezygnacji kandydata Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich z udziału w poniedziałkowej debacie, która miała się odbyć w Końskich, ocenia wiceminister sportu Anna Krupka.
Parlamentarzystka stwierdziła, ze Rafał Trzaskowski swoim zachowaniem potwierdza, że nie dostrzega problemów polski lokalnej i powiatowej.
– Pan Rafał Trzaskowski nie chce debaty, nie chce także rozmowy z mieszkańcami Końskich. Przypomnijmy, że w trakcie jutrzejszej debaty mieszkańcy mieliby możliwość zadawania pytań. Tego widocznie obawia się kandydat Platformy, który boi się pytań między innymi o to, co zrobiło jego ugrupowanie w okresie sprawowania władzy dla takich miast jak Końskie – dodaje.
Z kolei senator Krzysztof Słoń z Prawa i Sprawiedliwości decyzję Rafała Trzaskowskiego nazywa dezercją. Jak zaznacza, takie zachowanie świadczy o tym, że kontrkandydat Andrzej Dudy nie szanuje Polaków.
– To bardzo zła decyzja. Polacy zasługują na to, aby wybrać tę osobę, która będzie ich reprezentowała, słyszy ich głos i wsłuchuje się w problemy mieszkańców. Nie tylko wtedy, kiedy jest to przedstawiane przez media zagraniczne, które nie sprzyjają prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Nie rozumiem tej decyzji, która jest zła dla całego procesu demokratycznego i przebiegu kampanii wyborczej – podkreśla senator.
Zdaniem Marzeny Okły-Drewnowicz świętokrzyskiej parlamentarzystki Platformy Obywatelskiej, decyzja Rafała Trzaskowskiego jest efektem „tchórzostwa” prezydenta Andrzeja Dudy. Jak zaznacza – powodem, dla którego kandydat Platformy w wyborach prezydenckich nie pojawi się jutro w Końskich jest fakt, że prezydent Andrzej Duda nie wziął udziału w ubiegłotygodniowej debacie organizowanej w prywatnych mediach.
– Nie może być tak, że prezydent wybiera sobie te debaty, które mu pasują i są organizowane w mediach jemu przychylnych, gdzie najlepiej się czuje. Trzeba umieć uczestniczyć w debatach na każdym polu i w każdym studiu – dodaje.
W poniedziałek prawdopodobnie prezydent Andrzej Duda spotka się z mieszkańcami Końskich i przybyłymi gośćmi. Szczegóły ustali Telewizja Polska, która miała być organizatorem debaty.