– Widzę oczami i wyobraźnią to, co chciałem wykreować, ale wchodząc tu zauważam, że zmierzamy w dobrym kierunku – mówi Mirosław Nizio, który zaprojektował Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie. Obecnie architekt prowadzi nadzór autorski nad realizacją. Czuwa także nad scenografią i projektem graficznym ekspozycji.
W ostatnim czasie prace na mauzoleum przyspieszyły, ale inwestycja ta ciągnie się od 10 lat. Realizowana jest według projektu autorstwa pracowni Nizio Design International, która w 2009 roku zdobyła pierwszą nagrodę w konkursie ogłoszonym przez Muzeum Wsi Kieleckiej.
Mirosław Nizio przyznaje, że 10 lat to długo.
– Zazwyczaj takie projekty realizowane są w trybie kilkuletnim – wyjaśnia.
Architekt w tym zakresie ma ogromne doświadczenie. Jest między innymi twórcą Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w Warszawie czy Muzeum Fabryki w Łodzi. Mieszkańcy Świętokrzyskiego mogą poznać jego koncepty odwiedzając Wzgórze Zamkowe w Kielcach, czy „Świętokrzyski Sztetl” w Chmielniku.
Płonąca, wiejska chata
Projektując Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich w Michniowie, brał pod uwagę nie tylko dramatyczne dzieje Michniowa, ale także to, jak dziś trzeba mówić o historii.
– To był długi proces myślowy. Michniów przeszedł tragedię pacyfikacji II wojny światowej, podobnie zresztą, jak wiele innych wsi w Polsce. Jest głównym przykładem i symbolem tego, jak można unicestwić mieszkańców i wieś całkowicie. W latach 80. i 90. zgromadzone zostały krzyże, które miały upamiętniać te wydarzenia. Ale czasy się zmieniły. Ten cmentarz krzyży stał się niewystarczającym sposobem na zachowanie pamięci. Oczywiście krzyże wiele mówią, ale wartością dodaną w przestrzeniach muzealnych jest edukowanie, czy też tworzenie tak zwanej narracji, która będzie opowiadać tę traumatyczną historię ludzkich przeżyć, świadków historii, jak również tych, którzy stali za tą zbrodnią. Projekt powstał z myślą o tych właśnie wartościach – tłumaczy.
Obiekt swoją konstrukcją, zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną przekazuje pewną wiedzę.
– Budynek z zewnątrz przypomina wiejską chatę. Patrząc na tę mającą ponad 200 metrów budowlę, możemy obserwować degradację bryły w kontekście tragedii pacyfikacji wsi polskich. Widzimy tak zwany kręgosłup, który jest pocięty. W nocy, dzięki oświetleniu, będziemy mogli dostrzec krzyże, a także symbol palącej się wsi – tłumaczy.
Oddziaływanie na emocje i zmysły
Pierwsze segmenty będą zamknięte – znajdzie się w nich „Dom Ciszy” i sale ekspozycyjne. Ostatnie moduły mają być otwarte, co umożliwi zwiedzającym dojście ścieżkami do miejsc pamięci. Koniec budowli otworzy się na pole krzyży, na las, ale także będzie można stąd zobaczyć dzisiejszy Michniów.
– To skłania do refleksji, zadumy – mówi Mirosław Nizio.
Mauzoleum będzie oddziaływało na emocje zwiedzających nie tylko widziane z zewnątrz. Jeszcze mocniejszy przekaz będzie miało to, co znajdzie się w środku. Nie zabraknie rozwiązań wpływających na zmysły.
– Wprowadziłem do wnętrza tej bryły nietypową formułę wystawienniczą, stare drewno z przedwojennych chat. Deski wykorzystałem do zbudowania modułów, które mają symbolizować pozostałości spalonych wsi – tłumaczy.
– To drewno zaolejowane naturalnym środkiem oddziałuje zarówno poprzez swoją strukturę, jak i zapach. Przywodzi na myśl skojarzenia z palącą się strukturą. Na tych bryłach już w niedługim czasie zostaną zamontowane pewne elementy wizualne – blachy z czarnej stali z nadrukami, prezentującymi historię pacyfikacji, sylwetki ludzi, ukazujące ten tragizm historii – wyjaśnia.
Chata wraz z otoczeniem
Ciekawym rozwiązaniem zastosowanym we wnętrzu są ściany z betonu o strukturze desek. Ważną rolę odegra światło. Na gości będą oddziaływały także dźwięki, jak również materiały wizualne i audiowizualne.
W mauzoleum jest miejsce na sale edukacyjne. Ważne miejsce stanowi wspomniany już „Dom Ciszy”, który jest pierwszym pomieszczeniem.
– Można w nim usiąść, skupić się, a nawet pomodlić, bo jest tu krzyż także wykonany ze starego, odzyskanego drewna. Ta część może służyć także na potrzeby mieszkańców Michniowa, świadków, którzy mogą się tutaj spotykać, wspominać – dodaje Mirosław Nizio.
Każdy detal jest starannie przemyślany. Dotyczy to też otoczenia budynku.
– Na zewnątrz mamy charakterystyczne, prawie 3-metrowej wysokości czarne krzyże wykonane z modrzewia. Będzie ich ponad 200. Mają symbolicznie przypominać ten las krzyży, który stał tutaj wcześniej. Z kolei na ścianach ogrodzenia umieszczone są tabliczki, po 10 latach już skorodowane, z nazwami miejscowości, które podzieliły los Michniowa. Będzie się też zmieniała struktura ziemi wokół obiektu. Od frontu, od zieleni, przez ziemię, która przeobrazi się w spłowiałą, spaloną, nieurodzajną. Te elementy współtworzą narrację tego obiektu – podkreśla.
Wyczekiwany finał
Mirosław Nizio dodaje, że czeka na zakończenie prac.
– Czekam na moment, kiedy światła wewnątrz zabłysną, kiedy zobaczymy ten symboliczny płomień i kiedy zobaczymy krzyże, które przez to światło rzucają cień na teren spłowiały, nieurodzajny. I to są takie wizualne elementy, które mogą być zaskoczeniem również dla mnie – przyznaje.
Finał inwestycji oczekiwany jest od dawna. Rozpoczęła się w 2011 roku i od początku nie miała szczęścia. Po drodze były kłopoty natury finansowej, bo muzeum nie od razu pozyskało dotację na całość realizacji. Praca przebiegała w etapach, a kolejni wykonawcy nie radzili sobie z trudnością inwestycji, stąd poważne usterki, które zaczęły się ujawniać.
Tadeusz Sikora, od niedawna dyrektor Muzeum Wsi Kieleckiej mówi, że było wiele zaniedbań.
– Ciężko to komentować. Myślę, że ktoś w przeszłości wielu rzeczy nie dopatrzył. W dokumentach niby się wszystko zgadza, a na budowie konieczne są kolejne poprawki – zaznacza.
Według ostatnich zapowiedzi inwestycja miała być sfinalizowana pod koniec lipca. Dyrektor zapewnia, że ta data zostanie dotrzymana.
– Roboty budowlane zostaną zakończone, natomiast inną kwestią jest wystawa. Ona nigdy nie miała ostatecznego kształtu, a pojawiają się nowe eksponaty, nowe pomysły. Budowanie wystawy z pewnym przekazem trwa – wyjaśnia i dodaje, że jego marzeniem jest, by ekspozycja była gotowa na 11 listopada tego roku.
Całkowity koszt inwestycji wynosi prawie 41 mln zł. Blisko 28 mln zł pochodzi ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Michniów to miejscowość w Górach Świętokrzyskich, w której hitlerowski okupant w dniach 12-13 lipca 1943 roku zamordował 204 osoby. Powstające tu mauzoleum jest wyjątkowym muzeum historyczno-martyrologicznym. Jego celem jest także zachowanie pamięci o 817 spacyfikowanych w czasie II wojny światowej wsiach polskich.