Prawie 2 tys. drzewek i krzewów miododajnych posadzą gminy z powiatu kieleckiego. Na zakup sadzonek dla 18 gmin przeznaczono prawie 45 tys. zł – informuje starosta kielecki Mirosław Gębski.
-Te gminy wyraziły chęć zasadzenia drzewek i krzewów w miejscach publicznych, po to, by ratować pszczoły i inne owady zapylające w naszym środowisku – dodaje.
Gmina Piekoszów posadziła ponad 20 drzew, przy ulicy Czarnowskiej. Wójt Zbigniew Piątek informuje, że takie akcje prowadzone są co roku. W tym roku sadzono lipę szczepioną.
– Staramy się dbać o środowisko oraz o bioróżnorodność. Te drzewa miododajne są pożyteczne dla pszczół. Nie ukrywam, że sadzimy je także ze względów estetycznych – mówi.
Koszt akcji w gminie Piekoszów wynosi 7 tys. zł. z czego 3 tys. stanowi dofinansowanie ze starostwa powiatowego.
Pomysł sadzenia miododajnych drzew i krzewów pozytywnie ocenia dr hab. Jolanta Bąk-Badowska, prof. UJK z instytutu biologii.
– Gdyby nie rośliny, to nie byłoby pszczół i odwrotnie. Gdyby nie pszczoły nie byłoby roślin. Już Albert Einstein mówił, że od chwili, gdy zginie ostatnia pszczoła, człowiekowi pozostaną cztery lata życia – mówi.
Jak dodaje, owady muszą mieć pokarm, w związku z tym rośliny które produkują pyłek i nektar są niezbędne do ich funkcjonowania.