Niekoszone przez służby miejskie zarośla na terenach zielonych Kielc straszą oczy spacerowiczów. Jak mówią kielczanie, najgorsza sytuacja jest w Dolinie Silnicy.
– Trawy są tak wysokie, że niektórzy mogą się w nich zgubić, a na ławkach nie da się usiąść. Wszystko jest tak bardzo zarośnięte, że aż robi się nieprzyjemnie. Dodatkowy problem mają też alergicy. Mieszkam już wiele lat w Kielcach, ale takiej sytuacji jeszcze nie było – mówili naszemu reporterowi.
Na przycięcie traw czekają też, m.in., teren wokół Pałacu Biskupów Krakowskich, Kadzielnia oraz większość pasów zieleni. Rejonowe Przedsiębiorstwo Zieleni i Usług Komunalnych zrzuca winę za bujne trawy na kieleckich radnych, którzy proponowali, aby ze względu na suszę terminy koszenia zostały przesunięte o dwa tygodnie, a urzędnicy do tego pomysłu się przychylili.
Rzecznik Zieleni Miejskiej Marcin Batóg zapewnia, że najpewniej od jutra rozpocznie się koszenie Doliny Silnicy, a później pozostałych terenów. Najpierw jednak pracownicy zajmą się Kadzielnią. Trwa też koszenie w pasach zieleni na ul. Krakowskiej, na skwerze Żeromskiego i na placu Piłsudskiego przed Wojewódzkim Domem Kultury oraz w korycie Silnicy od Jesionowej do IX Wieków Kielc. Z kolei w ostatnim czasie zakończyły się prace porządkowe w Parku Miejskim.
Zieleń Miejska zaznacza, że terminy koszenia traw na poszczególnych osiedlach uzależnione są od warunków pogodowych.