– Wynik na pewno nas nie cieszy, tym bardziej, że jest to zbyt wysoka porażka – stwierdził trener Korony Maciej Bartoszek, po przegranym na „Suzuki Arenie” 0:3 meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy z Lechem Poznań. Klasycznym hat–trickiem popisał się Duńczyk Christian Gytkjær.
– Z tak dobrze dysponowanym przeciwnikiem nie ustrzegliśmy się błędów, a stworzonych przez nas sytuacji nie udało się zamienić na bramki. Grając z tak silnym rywalem trzeba wykorzystywać to, co się ma, wystrzegając się przy tym błędów. Mam wrażenie, że Lech wykorzystał nasze potknięcia w stu procentach i zaowocowało to wysoką przegraną. Z drugiej strony były w tym meczu fragmenty bardzo dobrej gry z naszej strony, kiedy walczyliśmy jak równy z równym i to jest dobry prognostyk. Nie możemy popełniać takich błędów, oddawać przeciwnikowi pola w sytuacjach bramkowych, musimy natomiast wrócić do strzelania goli – dodał kielecki szkoleniowiec.
– Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, bo tylko ono dawało nam gwarancję utrzymania czwartego miejsca, a co za tym idzie gry czterech meczów u siebie. Wiedzieliśmy, że zespół Korony walczy o utrzymanie i będzie trudnym przeciwnikiem. W pierwszej połowie nie mogliśmy znaleźć sposobu na solidnie grających kielczan, natomiast po zmianie stron wynik się otworzył. Z przebiegu oceniam, że wygraliśmy zasłużenie i osiągnęliśmy zamierzony cel – podsumował szkoleniowiec Lecha Dariusz Żuraw.
– Straciliśmy bramkę jedną, drugą i było widać, że nerwówka wkradła się w poczynania drużyny. Stworzyliśmy kilka sytuacji. Czasem naprawdę było blisko. Miałem typową „setkę” i może inaczej to by się ułożyło w drugiej połowie. Na chwilę upadliśmy, ale musimy się szybko podnieść. Mamy przed sobą siedem bardzo ważnych meczów i na nich należy się skupić – podsumował pomocnik Korony Jacek Kiełb.