Na Wykusie odbyły się uroczystości upamiętniające żołnierzy Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury-Nurt”. W tym roku z powodu panującej pandemii wydarzenie było skromne. Wzięło w nim udział około 100 osób. Dla porównania, dotychczas na Wykus przybywało 600-700 osób.
Mimo ograniczeń sanitarnych przedstawiciele środowisk patriotycznych i różnych instytucji symbolicznie złożyli kwiaty, odmówili też koronkę do Miłosierdzia Bożego. Marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski wspominał jak dawniej wyglądały te uroczystości.
– Jak sobie przypomnę lata 70. i 80., jak przychodziłem z ojcem, to jeszcze w tym gronie było dużo żołnierzy „Ponurego” i „Nurta”. Można było porozmawiać z nimi, pewne chwile przywrócić pamięci, a teraz tę pamięć przywracamy my - mówił Andrzej Bętkowski.
Dr Marek Jedynak z kieleckiej delegatury IPN, na Wykus przyjeżdża od 1997 roku, teraz zabrał całą swoją rodzinę, a jego syn potrafi rozpoznać postać Jana Piwnika „Ponurego” i symbole AK. Jak mówi, uczestnictwo w uroczystościach na Wykusie jest bardzo ważne.
– Warto nie tylko przyjeżdżać, ale rozmawiać z żołnierzami i spotykać się z nimi, zrobić pamiątkową fotografię, bo za kilka lat już ich nie będzie. To ostatni moment, by uchwycić tak naprawdę łańcuch pokoleń, sięgających do powstania styczniowego – mówi Marek Jedynak.
Rafał Obarzanek, prezes Środowiska Świętokrzyskich Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej Ponury-Nurt przypomina, że na Wykusie głównie stacjonowali żołnierze „Ponurego”. Spotkania w tym miejscu zainicjowali po wojnie budując kapliczkę.
– Dokładnie 15 września 1957 roku została ta kapliczka odsłonięta i od tamtej pory żołnierze zaczęli się spotykać. Od 1969 roku zaczęli spotykać się z rocznicę śmierci „Ponurego” 16 czerwca - informuje Rafał Obarzanek.
Główne uroczystości upamiętniające wojennych partyzantów przeniesiono na 12-13 września. Jeszcze dzisiaj wiązanki kwiatów będą składane przed pomnikiem Jana Piwnika „Ponurego” w Wąchocku oraz przed kryptą żołnierza w Opactwie Cystersów.