Zapas kombinezonów ochronnych dla Grupy Ratownictwa PCK w Sandomierzu przekazał wiceminister spraw zagranicznych, Piotr Wawrzyk. Przedstawiciel ratowników Leopold Wójcik powiedział, że to dar na wagę złota, ponieważ grupa w ogóle nie posiadała takiego wyposażenia, a uczestniczy w działaniach związanych z koronawirusem. Robią na przykład zakupy dla seniorów i dostarczają je do domów.
– Jeżeli trzeba wejść na teren, gdzie doszło do rozszerzania się epidemii to wymóg jest taki, że trzeba mieć na sobie kombinezon ochronny. Wtedy ratownik może czuć się bezpiecznie i działać bezpiecznie – dodał Leopold Wójcik.
Wiceminister Piotr Wawrzyk stwierdził, że kombinezony ochronne dla Grupy Ratownictwa PCK to odpowiedź na ich prośbę. Kilkanaście dni temu podczas akcji „Bezpieczne powiaty świętokrzyskie” zorganizowanej w Sandomierzu, ratownicy zasygnalizowali ministrowi brak ochronnego ubrania.
– To towar trudny do zdobycia, ale czego się nie robi dla bohaterów. Warto wspierać ratowników przez cały rok, a szczególnie teraz. Bez nich nie wygralibyśmy z COVID-em – powiedział wiceminister Piotr Wawrzyk.
Na czas pandemii PCK w Sandomierzu zaangażowało w sumie około 20 osób. Są to członkowie Grupy Ratownictwa oraz wolontariusze.