Ponad 4 tys. maseczek uszytych przez więźniów trafi do najbardziej potrzebujących instytucji. Maseczki uszyte w aresztach śledczych w Krakowie i Kielcach oraz w zakładzie karnym w Wadowicach trafiły do przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości.
Poseł Mariusz Gosek z Solidarnej Polski podziękował za pracę osadzonych i zaznaczył, że wbrew panującej opinii, również osoby znajdujące się w zakładach resocjalizacji mogą przysłużyć się dobru społecznemu.
– Zakłady karne z definicji kojarzą się z czymś złym. Po raz kolejny okazuje się jednak, że w takich miejscach znajdują się ludzie, którzy w jakimś momencie swojego życia popełniły błąd i wciąż chcą pomagać innym ludziom, tak jak mogą – mówi.
– Te maseczki trafiły do nas w najlepszym możliwym czasie – mówi senator Jacek Włosowicz z Solidarnej Polski.
Jak dodaje, nowe transze maseczek potrzebne będą dla pracowników tych instytucji, które są szczególnie narażone na zakażenie.
Jak mówi major Michał Głowacki, rzecznik prasowy dyrektora Aresztu Śledczego w Kielcach, przed rozpoczęciem akcji potrzebne było przeszkolenie osadzonych m. in. z obsługi maszyn do szycia, co może pozytywnie wpłynąć na ich resocjalizację.
– Ściągnęliśmy do zakładu panie, które nauczyły więźniów jak szyć maseczki. Takie osoby mogą po wyjściu z więzienia zatrudnić się np. w firmach odzieżowych – mówi.
Oficjalnie podziękowania dla zakładów więziennych wyrazili także nadzorujący służbę więzienną wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Maseczki trafią do instytucji wskazanych przez biuro poselsko-senatorskie Mariusza Goska i Zbigniewa Ziobry. Wśród nich znajdą się m. in. domy pomocy społecznej, szpitale, czy schroniska dla zwierząt. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada, że podobne akcje będą kontynuowane.