Ma niespełna rok, białą, długą sierść i już szykuje się do pracy. Inka – nowy pies starachowickiej grupy ratownictwa medycznego przechodzi szkolenie, aby wspierać ratowników podczas akcji pomocowych.
Inka to następczyni Neski, która pracowała 11 lat. Kiedy przegrała walkę z chorobą, starachowiccy ratownicy osiem miesięcy zbierali pieniądze na kupno nowego szczeniaka. Jego cena pozostaje tajemnicą handlową, bezcenne natomiast są umiejętności psa ratowniczego.
– Najciężej Neska pracowała podczas powodzi w Sandomierzu. Po trzech dniach służby, na rękach wnosiliśmy ją do samochodu, bo ze zmęczenia nie miała siły chodzić. Pomagała jednak w takich momentach, kiedy ludzie byli bezradni – opowiada Tomasz Łebek.
Tak było na przykład w momencie, gdy zagubione dzieci nie potrafiły powiedzieć, jak się nazywają i gdzie są ich rodzice. Podczas zabawy z psem ośmielały się i nawiązywały współpracę z ratownikami. Podobnie jest w przypadku osób, które mają złe doświadczenia z psami, boją się ich, zostały pogryzione. Kontakt z łagodnym, przeszkolonym psem potrafi odblokować psychicznie i pozbyć się strachu.
Inka dopiero się szkoli, jeszcze nie bierze udziału w akcjach. Jest samojedem – to rasa, która kiedyś była wykorzystywana jako siła pociągowa lub ochrona górskich wiosek. Obecnie samojedy doskonale odnajdują się w roli psów ratowniczych. Trzeba jednak znać ich predyspozycje.
– Inka mieszka ze mną, to ja jestem jej panem, ta rasa potrzebuje wyraźnego wskazania hierarchii w stadzie. Jest jednak kilka osób, które pies szanuje i w razie potrzeby wypełni ich polecenia, choć wobec członków „stada”, których ustawiła sobie niżej nie jest uległa, potrafi np. zrzucić ich z kanapy, jeżeli zajmą jej miejsce – mówi Tomasz Łebek.
Szkolenie psa ratowniczego zaczyna się od momentu przywiezienia go do domu. Inka była 8 tygodni ze swoją mamą, nie jak zazwyczaj sześć. Dzięki temu pies jest silniejszy. W ułożeniu psa trzeba wykorzystać jego naturalne predyspozycje. Samojedy lubią zabawę w chowanego, dlatego jedną z ulubionych rozrywek jest przynoszenie określonych zabawek. Zadaniem Inki jest podanie konkretnej rzeczy, piłki czy ringo. Podobnie jest w przypadku szukania dzieci, Inka ma znaleźć syna lub córkę właściciela. To kształtuje w niej umiejętność pracy podczas poszukiwania zaginionych ludzi.
Młody samojed nie ma szczególnych wymagań dotyczących opieki, najważniejszy jest ruch. Te psy muszą codziennie pokonywać duże odległości. Poza tym zbilansowana karma, podana w odpowiedniej ilości i opieka lekarza w razie potrzeby.
Inka na razie spotyka się z dziećmi podczas szkoleń medycznych, za kilka miesięcy będzie mogła brać udział w akcjach ratunkowych.