– Z jego śmiercią skończyła się pewna epoka, takich ludzi już nie ma – mówią mieszkańcy Kałkowa o zmarłym księdzu Czesławie Wali. W sanktuarium rozpoczęły się dwudniowe uroczystości pogrzebowe założyciela i kustosza tego miejsca.
Przed południem w rodzinnej miejscowości księdza Czesława Wali – Rudniku nad Sanem odprawiona została msza święta żałobna, później ciało zostało przewiezione do Kałkowa. O 15.00 modlitwą Koronki do Miłosierdzia Bożego rozpoczęło się pożegnanie z parafianami.
W asyście pocztów sztandarowych OSP trumna z ciałem księdza Wali została po raz ostatni wprowadzona do kościoła. Po odśpiewaniu Koronki czuwanie podjęły kolejne grupy parafialne. Wszyscy podkreślali, że odszedł człowiek wielkiego formatu, taki, jakich trudno spotkać. Jak mówili, był to niezwykle dobry człowiek. Umiał dostrzec problemy każdego, kogo spotkał na swojej drodze.
– Byłam dzieckiem, kiedy uczył mnie religii. Zanim zaczął modlitwę pytał, czy dziś jedliśmy. Był z resztą dobrym kucharzem. Zawsze miał cukierki dla dzieci – wspomina jedna z mieszkanek.
– Przyjechałam pożyczyć materac przeciwodleżynowy dla chorej mamy, nie pytał skąd jestem, tylko widział w nas ludzi, którzy są w trudnej sytuacji i trzeba im pomóc – to kolejna opowieść.
Brat Tomasz Nowak ze wspólnoty Chrystusa Cierpiącego, zakrystianin w Kałkowie, mówi, że ksiądz Wala był dla niego jak ojciec. Zakonnikowi trudno ukryć wzruszenie, bo czternaście lat posługi we wspólnocie upłynęło mu przy boku księdza Wali.
– Po śmierci mojego ojca to on ze mną rozmawiał, kształtował na drodze powołania i człowieczeństwa. Był dla mnie jak drugi ojciec – mówił.
Ksiądz Wala zostanie pochowany w krypcie w dolnym kościele kałkowskiego Sanktuarium. To kaplica po prawej stronie od wejścia, na wprost szopki betlejemskiej. Zgodę na taką formę pochówku wydał sanepid, trumna zostanie wpuszczona do krypty, zasypana piaskiem i pokryta warstwą betonu. Z czasem zostanie tu postawiony nagrobek. Jeszcze nie wiadomo, jak będzie do końca wyglądał, ale na pewno będzie tu wizerunek Matki Najświętszej, której ksiądz Czesław Wala przez całe życie zawierzał swoją działalność.