Kiedy niepubliczne przychodnie będą przyjmować pacjentów osobiście, a nie tylko telefonicznie? – pyta jeden ze słuchaczy, który poprzez telefon interwencyjny zgłosił problem trudności dostania się do lekarza. Jako przykład podaje przychodnię w Ćmielowie, ale dodaje, że dzieje się też tak w innych tego typu placówkach. Dodaje, że nie wszystkie problemy zdrowotne da się rozwiązać bez osobistego kontaktu z lekarzem.
Szef ćmielowskiego Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Pacjent” Tomasz Żak zaprzecza jakoby przychodnia nie przyjmowała pacjentów. Wyjaśnia, że jeśli pojawia się uzasadniony przypadek medyczny, pacjent zostaje przyjmowany w budynku przychodni z zastosowaniem separacji, a personel jest odpowiednio zabezpieczony.
Tomasz Żak informuje, że nie było sytuacji, aby on czy jego personel odmówił zbadania pacjenta. Udzielanych jest bardzo dużo teleporad, ale wszyscy pacjenci, którzy zdaniem lekarzy wymagają badania i spotkania, są przyjmowani. Jak dodaje Tomasz Żak, w wielu przypadkach doświadczony lekarz jest w stanie pomóc przez telefon. Dziennie do przychodni przychodzi od kilku do kilkunastu osób.
W przychodni wykonywane są niezbędne zabiegi medyczne m.in. zastrzyki, EKG i USG. Od kwietnia przyjmowani są najmłodsi pacjenci na szczepienia, wznowiono także działanie rehabilitacji ambulatoryjnej. Od początku czerwca ruszyła też stomatologia ogólna.
Dyrektor świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Małgorzata Kiebzak, zapewnia, że teleporady nie znikną z naszej rzeczywistości. Zaznaczyła jednak, że przychodnie powinny wracać do rzeczywistości.
Dla porównania, podobnie jak w Ćmielowie działają przychodnie m.in. w: Waśniowie, Opatowie czy Baćkowicach. W dalszym ciągu dominują teleporady, ale pacjenci w pilnych przypadkach nie pozostają pomocy. Wtedy zapisywani są na wyznaczone godziny, aby nikt nie musiał czekać w kolejkach.