Ma wysokość 210 centymetrów i waży 285 kilogramów. Wykonana z brązu rzeźba Jana Kochanowskiego w czwartek stanęła przed budynkiem rektoratu Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Jej autorem jest kielecki artysta, Arkadiusz Latos.
Prace nad posągiem rozpoczęły się w październiku ubiegłego roku. Arkadiusz Latos podkreśla, że jest on bardzo dopracowany.
– Nad każdą rzeźbą pracuję starannie, ale tym razem, z powodu pandemii, miałem bardzo dużo czasu, więc mogłem się pochylić nad każdym, najmniejszym nawet detalem – wyjaśnia.
A tych drobnych elementów nie brakuje. Jak Kochanowski odziany jest w strój z epoki, ale jego rysy twarzy są jak najbardziej współczesne. Jak wyjaśnia Arkadiusz Latos, zależało mu, by pisarz był bliski studentom.
– Twarz jest współczesnego człowieka. Wiele osób mnie pyta, dlaczego? A to dlatego, że mamy XXI wiek. Nie chciałem nobliwego Jana Kochanowskiego z wielką brodą, tylko młodego, który jest pełen energii, bliski tym ludziom, którzy do tej uczelni chodzą. Zresztą do młodych ludzi świat należy. Chciałem Kochanowskiego pełnego werwy – tłumaczy.
Prace nad rzeźbą przebiegały etapami. W końcowej fazie należało scalić 20 części, na które była podzielona, a kiedy już była w jednym kawałku, było piaskowanie, patynowanie, które nadało jej szlachetny kolor i lakierowanie, które ma zabezpieczać przed działaniem czynników atmosferycznych.
W czwartek po południu pisarz stanął przed budynkiem rektoratu UJK przy ulicy Żeromskiego w Kielcach. Wyraźnie odznacza się na tle gmachu. Jak żartuje Arkadiusz Latos, jest tak ustawiony, aby każdy mógł sobie z nim zrobić selfie. Swoją postawą zachęca do wejścia do uczelni.
Uroczyste odsłonięcie posągu jest planowane na 18 czerwca.
– To będzie ważny dzień dla mnie, ale też ważny dzień dla kielczan. Mamy już zupełnie odnowiony budynek UJK, a ta rzeźba jest taką przysłowiową wisienką na torcie. Jan Kochanowski zachęca, aby wejść do środka i studiować na tym uniwersytecie. Należy namawiać młodych ludzi, by zostawali w Kielcach i z tym miastem wiązali swoją przyszłość – podkreśla artysta.