Senat w poniedziałek przed północą przyjął ustawę regulującą zasady przeprowadzenia wyborów prezydenckich wraz z 36 poprawkami. Za jej przyjęciem głosowało 94 senatorów, przeciw był jeden, a czterech wstrzymało się od głosu.
Zdaniem senatora Krzysztofa Słonia z Prawa i Sprawiedliwości, ten moment kończy średniej długości obstrukcję senacką, która tym razem trwała dwadzieścia, a nie trzydzieści dni.
– Sądzę, że przedstawiciele większości senackiej na czele z marszałkiem Tomaszem Grodzkim doszli do wniosku, że nie będą dłużej „przegrzewać” atmosfery wokół ustawy i pozwolą na to, aby ta opuściła wcześniej Senat – dodaje.
Świętokrzyski parlamentarzysta podkreśla, że część z 36 przegłosowanych poprawek zyskała poparcie senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Jak zaznacza, przyjęte poprawki można podzielić na kilka segmentów. Pierwszy – czysto techniczny, legislacyjny, drugi – regulujący głosowanie poza granicami kraju, trzeci – określający możliwość głosowania na terenie kraju m.in. osobom niepełnosprawnym czy przebywającym na kwarantannie.
– Czwarta grupa poprawek zmienia sposób głosowania i przeprowadzenia wyborów, dając m.in. większe uprawnienia Państwowej Komisji Wyborczej przy ustalaniu np. kalendarza wyborczego czy tego, gdzie w sytuacjach kryzysowych wybory mogłyby zostać wprowadzone wyłącznie korespondencyjnie. Pozostałe poprawki dotyczą także wydłużenia bezpłatnych czasów antenowych na prezentację kandydatów w mediach publicznych, a także organizacji pracy i składu komisji wyborczych, które mają pracować w godzinach do godz. 6 do 22 w dniu wyborów – wyjaśnia.
Zdaniem Krzysztofa Słonia, wpływ na przyspieszenie prac w Senacie nad ustawą dotyczącą prawa wyborczego mogła mieć poniedziałkowa manifestacja przeciwników marszałka Tomasza Grodzkiego przed budynkiem parlamentu, którzy domagali się przeprowadzenia wyborów prezydenckich oraz nieblokowania ich przez izbę wyższą.
– Z pewnością część senackich poprawek znajdzie również poparcie w Sejmie. Tam głosowanie nad ustawą najprawdopodobniej odbędzie się dziś w godzinach popołudniowych. Wówczas już nic nie stanie na przeszkodzie, aby wybory mogły się odbyć w terminie, który dla wielu z nas był bardzo prawdopodobny i realny, czyli 28 czerwca – stwierdził Krzysztof Słoń.
Procedowane przepisy wprowadzają mieszany tryb wyborów – głos będzie można oddać tradycyjnie w lokalu wyborczym lub – na wniosek – skorzystać z głosowania korespondencyjnego. Teraz ustawa trafi do Sejmu, który może odrzucić poprawki Senatu bezwzględną większością głosów.
Wśród przyjętych poprawek jest ta zakładającą, że w kalendarzu wyborczym będzie co najmniej 10 dni na rejestrację komitetu wyborczego kandydata na prezydenta i na zebranie podpisów, a także, że marszałek Sejmu określi kalendarz wyborczy w porozumieniu z PKW.
Inna z senackich poprawek określa, że to PKW, a nie minister zdrowia będzie decydować, że na określonym terenie będą tylko wybory korespondencyjne.
Senatorowie zaakceptowali poprawkę, zgodnie z którą dopuszczone ma być udzielenie poparcia zgłoszonym nowym kandydatom na prezydenta za pomocą elektronicznej platformy usług administracji publicznej ePUAP. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, kandydaci na prezydenta zbierali 100 tys. podpisów niezbędnych do rejestracji w sposób tradycyjny, na papierze.
Przyjęto poprawkę, że wyborca głosujący w kraju podlegający w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych niezwłocznie po doręczeniu pakietu wyborczego wypełnia kartę do głosowania wkłada ją do koperty na kartę do głosowania, którą zakleja, a następnie kopertę tę wkłada do koperty zwrotnej łącznie z podpisanym oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu, adresuje kopertę zwrotną wskazując adres właściwej obwodowej komisji wyborczej i oddaje kopertę zwrotną odpowiednio upoważnionemu pracownikowi Poczty Polskiej albo upoważnionemu pracownikowi urzędu gminy.