Kościół z niezwykłą historią i piękną legendą obchodzi wyjątkowy jubileusz. To 300-lecie wybudowania świątyni św. Ducha i Matki Boskiej Bolesnej w Młodzawach.
Pierwszy kościół w Młodzawach był drewniany. Istniał tutaj przed 1326 rokiem. Drugi został spalony przez Kozaków ok. 1660 r. Budowę obecnego kościoła około 1716 roku rozpoczęli Michał i Teresa Kępscy, ówcześni dzierżawcy okolicznych dóbr. Wielokrotnie odnawiany kościół jest jednym z najpiękniejszych na Ponidziu.
Liturgii przewodniczył biskup kielecki Jan Piotrowski. W niedzielę Zesłania Ducha Świętego zaznaczył, że to jest bardzo ważny dzień, święto kościoła, dojrzałości wiary. Dodaje, że każda świątynia jest przestrzenią, gdzie przeżywa się wartości ewangeliczne od chrztu świętego, poprzez dojrzewanie wiary, aż do momentu kiedy żegna się swoich bliskich. Zaznacza, że młodzawska świątynia jest wyjątkowa w swojej architekturze, wnętrzu, co świadczy nie tylko o fundatorach, ale i pokoleniach, które o ten kościół dbają.
– Wymiar duchowy tej uroczystości wyjaśnia nam sam Jezus mówiąc „kiedy otrzymacie dar Ducha Świętego, będziecie moimi świadkami”. Dar ewangelii jest głoszony na całym świecie. Ponad 1000 lat temu dotarł tu na naszą ziemię, do pobliskiej Wiślicy. Nie ma prawdziwego, chrześcijańskiego życia, bez świadectwa wiary - zaznacza.
Ksiądz Jan Tokarczyk, proboszcz parafii przypomniał postać m.in. Kacpra Bażanki, którego uznaje się za architekta świątyni, a także księdza Józefa Dobrakowskiego, za życia, którego wybudowana została świątynia. Dodał, że malowniczo wpisana w krajobraz należy do najcenniejszych późnobarokowych kościołów.
– Tak naprawdę nasz kościół, z powodzeniem mógłby stać w każdym miejscu na świecie, nawet w Rzymie. To przepiękna świątynia, kształtem przypominająca bazylikę. Z pewnością nie powstydziłby się człowiek, a tym bardziej architekt – zaznaczył.
W nabożeństwie uczestniczył m.in. Włodzimierz Badurak, burmistrz Pińczowa. Zaznaczył, że kościół to perełka i duma regionu.
– Monumentalny, bogato wyposażony, imponującej wielkości kościół, który z powodzeniem mógłby być ozdobą dużego miasta. Bo jak pisał Adolf Dygasiński, piewca Ponidzia: „Czym jest Rzym dla Europy, Częstochowa dla Polski, tym są Młodzawy dla Ponidzia” - podkreśla.
Warto dodać, że z położonym na wzgórzu kościołem w Młodzawach, wiąże się kilka opowieści. Jedna z nich mówi, że zakopana przez Szwedów w czasie „Potopu” skrzynia z zawartością pełną kosztowności, mogła się przyczynić się do wybudowania tutaj świątyni. Wyorana skrzynia, niedawno odrestaurowana, przechowywana jest w zakrystii.
Ponadto od XVII w. jak magnes przyciągał pątników z całego Ponidzia i z Polski wizerunek Matki Bożej Bolesnej z ołtarza głównego.
Niezatarte wrażenie wywołują inskrypcje na murach zewnętrznych oraz wewnątrz świątyni, będące świadectwem uzdrowień i łask wyproszonych w tym miejscu. Napisy pochodzą z różnych lat.
W podziemiach kościoła znaleźli miejsce spoczynku członkowie rodu Wielopolskich i Myszkowskich, jak i niektórzy księża. Tu także został pochowany hrabia Aleksander Wielkopolski – naczelnik rządu cywilnego Królestwa Polskiego.