Na Wiśle w Sandomierzu podczas rejsu statkiem spacerowym odbyła się majówka z biskupem Krzysztofem Nitkiewiczem. Wzięło w niej udział sto osób. Frekwencja była zgodna z wcześniejszymi ustaleniami, nikt nie zrezygnował, pomimo deszczowej pogody.
Halina i Kazimierz Kowalowie z Sandomierza wybrali się na taką majówkę po raz pierwszy. Otrzymali zaproszenie od swojego proboszcza i bardzo się z tego ucieszyli. Ich zdaniem, modlić się można wszędzie, a na statku, w bezpośrednim sąsiedztwie wody i natury jest to dodatkowe przeżycie.
Biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz powiedział, że nabożeństwa majowe są piękną tradycją, którą warto pielęgnować.
– Często mówię, że wiara bez Maryi byłaby zimna. Tak jak w życiu człowiek potrzebuje matki, tak i w Kościele potrzebujemy matki. Maryja jest matką Kościoła, a więc musimy być blisko niej i musimy tę bliskość wyrażać. Nabożeństwa majowe, podczas których śpiewamy litanie dają taką okazję – stwierdził ordynariusz diecezji.
Rejs odbył się na statku pasażerskim kapitana żeglugi śródlądowej Tadeusza Prokopa, który powiedział, że majówki z biskupem sandomierskim są dla niego bardzo ważnym wydarzeniem. Traktuje je jako duchowe rozpoczęcie sezonu. Kapitan dodał, że na Wiśle są teraz bardzo dobre warunki do żeglugi, ponieważ po ostatnich opadach deszczu poziom rzeki podniósł się i wynosi 192 cm, więc jest to idealna głębokość.
Podczas rejsu oprawę muzyczną zapewnili klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu oraz schola z parafii katedralnej. Majówki na statku z biskupem odbywają się od 3 lat z jego inicjatywy.