Szpital Specjalistyczny w Sandomierzu wykonuje już samodzielnie testy na koronawirusa. Wyniki są znane po upływie zaledwie godziny. Urządzenie kupione w Stanach Zjednoczonych pozytywnie przeszło wymaganą procedurę dopuszczającą do robienia badań. Laboratorium szpitalne zostało wpisane na listę ministra zdrowia, na której widnieją miejsca, które mogą robić testy w kierunku COVID- 19.
Jak poinformował dyrektor szpitala Marek Kos, dziennie urządzenie jest w stanie zrobić około 40 testów, ale możliwe jest podwojenie tej liczby po rozbudowie jednego z elementów tej aparatury.
– Badania, które są wykonywane w stacjach sanepidu trwają około ośmiu godzin, tutaj mówimy o 60 minutach, ponieważ zastosowana jest inna metoda oznaczania genów koronawirusa – stwierdził dyrektor Marek Kos.
Zaznaczył, że możliwość wykonywania testów znacznie usprawnia pracę szpitala i poprawia bezpieczeństwo pacjentów i personelu.
– Największym problemem na początku epidemii, gdy próbki wysyłaliśmy do badań, było oczekiwanie na wynik. W niektórych przypadkach przedłużało się to nawet do 5 dni. Teraz skoro po godzinie wiemy, czy pacjent ma koronawirusa czy nie, ten czas oczekiwania może spędzić nawet na szpitalnym oddziale ratunkowym gdzie mamy specjalnie wydzielone pomieszczenia – powiedział Marek Kos.
Na wykonywanie testów COVID-19 Szpital Specjalistyczny w Sandomierzu ma podpisaną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia, który finansuje te badania.
Starosta sandomierski Marcin Piwnik poinformował, że urządzenie do wykonywania testów wraz z remontem pomieszczeń labolatorium szpitalnego kosztowało w sumie 300 tys. zł. Po 50 tys. zł na ten cel przekazał powiat i gmina Sandomierz natomiast pozostałe gminy z powiatu sandomierskiego wpłaciły po 25 tys. zł. Starosta podziękował wszystkim wójtom i burmistrzom za zrozumienie sytuacji i solidarne podejście do tego zakupu.