– To było spotkanie z człowiekiem, który był u progu świętości – w ten sposób senator Krzysztof Słoń wspominał na naszej antenie audiencję u papieża Polaka, podczas której delegacja z naszego miasta wręczała Ojcu Świętemu Honorowe Obywatelstwo Kielc. Miało to miejsce 19 listopada 2003 roku.
– To wyjątkowe wydarzenie w moim życiu. Do tej pory poczesne miejsce w moim domu zajmuje fotografia z tego momentu, kiedy nasza delegacja jest przyjmowana przez papieża Jana Pawła II – powiedział.
Jak dodał, Kielce to miasto, w którym bardzo często był kardynał Karol Wojtyła. Był też 3 czerwca 1991 roku, już jako papież.
– Dlatego chcieliśmy, aby Kielce były miastem papieża, żeby był honorowym obywatelem naszego miasta – podkreślił.
Przypomniał, że w tym wyjątkowym spotkaniu brała udział także delegacja Radia Kielce, która relacjonowała na żywo te ważne wydarzenia.
– To są emocje ze spotkania z człowiekiem, który już wtedy w naszej powszechnej świadomości był u progu świętości. To, co się później wydarzyło, w 2005 roku, kiedy wszyscy wołaliśmy „święty już teraz”, to wszyscy czuliśmy, że spotykamy się z kimś nieprzeciętnym, a przecież, jak dzisiaj się możemy przekonać, z kimś bardzo realnym, rzeczywistym, bo urodził się nie w niebie, ale w Wadowicach, jako jeden z Polaków – mówił.
Jak dodał, Karol Wojtyła będąc już papieżem mówił, że w sercu pozostaje Polakiem, ale jest już dla całego świata. Zaznaczył, że już jako mały chłopiec, w 1973 roku, mógł przeżywać spotkanie z wtedy jeszcze arcybiskupem Karolem Wojtyłą i kardynałem Stefanem Wyszyńskim. Obaj byli w Kielcach 10 czerwca 1973 roku, w jego rodzinnej parafii – Świętego Krzyża u salezjanów. Karol Wojtyła wtedy odprawiał mszę świętą, a kardynał Wyszyński głosił Słowo Boże.
– Była to peregrynacja obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Wielkie wydarzenie dla mnie. Ja wtedy byłem tzw. dzieckiem komunijnym i zapisałem się do ministrantów. Wtedy czułem, że jest to spotkanie z osobami niezwykle wyjątkowymi – podkreślił.
Senator Słoń przypomniał, że kardynał Stefan Wyszyński też w tym roku oczekuje na uroczystość beatyfikacji.
– To zresztą był – jak to papież mawiał – ten, który doprowadził do tego, że Polak stał się papieżem – dodał.