– Bądźmy dumni z tej Polski niepodległej i wolnej, tak jak był dumny i dla niej poświęcił swoje życie Józef Piłsudski – mówił senator Krzysztof Słoń podczas uroczystości upamiętniających 85. rocznicę śmierci marszałka Józefa Piłsudskiego. Obchody odbyły się we wtorek wieczorem, przed pomnikiem Marszałka, na placu Wolności w Kielcach.
Dokładnie o godzinie 20.45, w godzinie śmierci Marszałka, po chwili ciszy, rozległa się pieśń I Brygady Legionów Polskich, ulubiona przez Józefa Piłsudskiego. Wcześniej przed pomnikiem zostały złożone wieńce oraz zapłonęło 85 zniczy.
Janusz Koza, prezes Stowarzyszenia Pamięć i Tradycja, które zorganizowało uroczystość podkreślił, że Kielce w sercu Marszałka zawsze zajmowały szczególne miejsce, ale również Marszałek zajmuje szczególne miejsce w sercach i pamięci kielczan.
– Uroczystość związana z 85. rocznicą śmierci ma o wiele skromniejszy charakter ze względu na sytuację pandemii koronawirusa, ale cieszę się, że jest tu kilkanaście, może kilkadziesiąt osób. Wierzę, że kielczanie pamiętają o Marszałku, bo musimy pamiętać i być mu wdzięczni za to, co mówił o Kielcach i co uczynił z naszego miasta na szlaku walk legionowych, w drodze do niepodległej Polski – podkreślił Janusz Koza.
O tę pamięć zaapelował także senator Krzysztof Słoń. Mówił, że musimy dawać świadectwo kolejnym pokoleniom, by wyrastały w poczuciu dumy, że Kielce to miasto Legionów.
– Kielce to miasto, które Józef Piłsudski ukochał. To dla niego była jutrzenka nadziei, to był cel tej pamiętnej, z 1914 roku, wyprawy legionowej z Krakowa, to dla niego wreszcie było miasto, w którym po raz pierwszy można było poczuć naszą polską państwowość. Właśnie dzięki niemu – zaznaczył.
W uroczystości udział wzięli między innymi przedstawiciele władz miasta, poczet sztandarowy ze Szkoły Podstawowej imienia Józefa Piłsudskiego w Rykoszynie, a także Kielecki Ochotniczy Szwadron Kawalerii imienia 13. Pułk Ułanów Wileńskich.
Pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego odsłonięto 12 sierpnia 2014 roku, w 100. rocznicę wejścia do Kielc marszałka i jego legionistów.