Starachowickie Muzeum Przyrody i Techniki pracuje nad renowacją modeli STAR-ów. To prototypy ciężarówek, które później były produkowane w FSC. Taką pracę zazwyczaj wykonuje się w okresie zimowym, kiedy ruch turystyczny jest mniejszy. Obecnie przerwa wymuszona epidemią daje muzealnikom dodatkowy czas.
Muzeum od początku istnienia zbiera wszystkie pamiątki związane z działalnością Fabryki Samochodów Ciężarowych.
– Znajdują się tam prawie wszystkie modele samochodów wyprodukowanych w Starachowicach, dokumenty, zdjęcia i kilka modeli prototypowych – informuje dyrektor placówki Paweł Kołodziejski.
Trwającą obecnie konserwacją modeli prototypowych zajmuje się Maciej Szlęzak z Działu Technicznego Muzeum.
-Takie modele powstawały jako wizje nowych ciężarówek, które mogły być produkowane. Miały pokazywać, jak nowy samochód mógłby wyglądać – mówi.
Prototypy wyglądają jak duże zabawki dla dzieci, ale to tylko pozory, bo ich części są wykonane z metalu, najcięższa jest stalowa rama nadwozia. W większości są to jednak modele kabin, bo one co kilka lat były zmieniane i dostosowywane do potrzeb i wygody kierowcy.
Maciej Szlęzak mówi, że prace konserwatorskie wymagają od niego wielu niekonwencjonalnych zabiegów, bo części, z których powstawały prototypy również tworzone były domowymi metodami. Ręcznie robione są więc np. lampy, wycieraczki czy maskownica chłodnicy. Prace przy jednym modelu zajmują od kilku miesięcy do dwóch lat, w zależności od stopnia precyzji wykonania.
Model, który jako pierwszy przeszedł konserwację nie pojawił się na drogach, powstał już pod koniec lat 80. i nie doczekał się masowej produkcji. Teraz ma stać się ozdobą recepcji w muzeum, aby pokazać również tę część zbiorów placówki.
Muzeum Przyrody i Techniki na razie nie przyjmuje zwiedzających, ale kończą się już przygotowania do ponownego przyjęcia turystów w zaostrzonym rygorze sanitarnym. Niebawem osobiście będzie można zobaczyć kolekcję STAR-ów wraz z odnowionymi prototypami.