Rakotwórczy azbest zalega w Pińczowie, nie wszyscy mieszkańcy regionu stosują się do obowiązku noszenia maseczek, czy utrudnione dojście do ogródków działkowych – to tylko część problemów, z którymi Państwo zgłaszali się do Radia Kielce w minionym tygodniu.
W ubiegłą środę, czyli 6 maja do naszej redakcji zadzwoniła słuchaczka, która relacjonowała, że na ulicach Pińczowa leży azbest i nikt się tym nie przejmuje. Poinformowała, że niebezpieczne płyty są m.in. na posesjach przy ulicy Łąkowej, Reduty Mławskiej, a także w rowie w okolicach starego ujęcia wody za budynkiem Powiatowego Inspektoratu Weterynarii.
W rozmowie z Radiem Kielce słuchaczka podkreśliła, że w tej sprawie interweniowała w Urzędzie Miasta i Gminy w Pińczowie. Tam miała usłyszeć, że gmina nie ma pieniędzy na usunięcie azbestu, a do utylizacji tego materiału zobowiązany jest właściciel posesji.
– Tu chodzi o zdrowie ludzi, mieszkańców, dzieci. W rejonie starego ujęcia wody, dużo ludzi chodzi na spacery, dzieci jeżdżą na rowerach. W okolicy znajdują się również działki i ogródki – zaznacza.
Sprawą natychmiast zajęła się nasza reporterka – Marta Gajda. Już dzień później, czyli w czwartek na antenie oraz portalu Radia Kielce pojawiła się wypowiedź Aliny Pełki, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Planowania pińczowskiego magistratu, która mówiła, że gmina ma podpisaną umowę z certyfikowaną firmą, która wie jak zabezpieczyć ten materiał. Dodawała, że właściciele wymienionych posesji dokonali zgłoszenia, żeby odebrać i zutylizować azbest, jednak z uwagi na pandemię, firma niechętnie wyjeżdża w teren.
– Problem azbestu zalegającego przy ulicy Łąkowej i przy ulicy Reduty Mławskiej, jest nam znany. Eternit zostanie wywieziony i zutylizowany w najbliższym czasie – podkreśliła.
Naczelnik wydziału zaznaczyła, że po naszej interwencji gmina zajmie się także sprawą azbestu zalegającego w rowie za starym ujęciem wody.
W minionym tygodniu bardzo dużo telefonów dotyczyło także maseczek, a konkretniej tego, że wielu mieszkańców regionu ich nie nosi. Do sprawy na naszej antenie w sobotę odniósł się wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.
– Pomimo znoszenia części obostrzeń, np. otwarcia galerii handlowych oraz żłobków i przedszkoli, rząd nie zniósł obowiązku zakrywania tych części twarzy w przestrzeni publicznej – przypomniał.
Jak dodał Zbigniew Koniusz, maseczki chronią nie tyle nas samych, ale inne osoby przed ewentualnym zarażeniem koronawirusem.
– Obecnie maseczki są jeszcze nieodzowne. Nie chodzi tu nawet o formalno-prawny wymóg ich noszenia. Niestety jeszcze jest dużo osób, które są niezidentyfikowane jako nosiciele, nie mają objawów zarażenia, a stanowią potencjalne źródło zakażenia. Wytrzymajmy jeszcze jakiś czas i nośmy maseczki – zachęca Zbigniew Koniusz.
Poinformowaliśmy także, że funkcjonariusze, mając na względzie zdrowie, życie i bezpieczeństwo nas wszystkich zapowiadają stanowcze reakcje na niestosowanie się do obowiązujących przepisów na rzecz walki z koronawirusem.
W minionym tygodni dostaliśmy także sygnał od działkowców z ogrodów działkowych „Malina” na kieleckim osiedlu KSM. Jak nam przekazali w rozmowie telefonicznej, mają problem z dotarciem do swoich ogródków. Dotychczas przechodzili skrótem od ul. Bohaterów Warszawy, przejściem prowadzącym do boiska międzyszkolnego. Ono jednak – jak mówią – zostało przez MOSiR zamknięte i muszą, szczególnie seniorzy, pokonywać dużo dłuższą trasę. Tą sprawą już zajmuje się nasz reporter.
Telefon interwencyjny Radia Kielce działa od marca. Pod numerem 502 020 025 czekamy na telefony dotyczące wszelkich sytuacji, które są dla Państwa niepokojące. Naszym zamierzeniem jest, aby Radio Kielce było pierwszym wyborem dla szukających pomocy lub mających istotne informacje, którymi chcą się z nami podzielić. W każdy poniedziałek prezentujemy najciekawsze interwencje, które do nas zgłaszano.