Wbrew zapowiedziom kierowcy elektrycznych pojazdów w Kielcach nie będą mogli w tym roku skorzystać ze stu stacji ładowania, które miały być uruchomione w Kielcach. Wykonawca inwestycji, czyli energetyczna spółka PGE, przesunął ten termin do 2022 roku.
Zgodnie z ustawą o elektromobilności miasta powyżej 150 tys. mieszkańców muszą być wyposażone w punkty, w których można naładować akumulatory elektrycznych aut. Za wykonanie inwestycji odpowiada PGE, a po stronie władz Kielc leży pokrycie kosztów przygotowania miejsc postojowych przy takich stacjach. Na razie takich miejsc jest 15 i są zlokalizowane głównie na parkingach galerii handlowych.
Przewodniczący rady miasta, Kamil Suchański jest zniesmaczony powolnym tempem prac nad rozwojem elektromobilności w Kielcach. Zwraca uwagę, że w niektórych miastach konsultacje przeprowadzane były dużo wcześniej, a projekt jest już na etapie realizacji. Kielce wciąż czekają.
Radna Agata Wojda twierdzi, że obecna liczba stacji jest niewystarczająca, a ogólnopolski program budowy stanowisk ładowania jest potrzebny do rozwoju elektromobilności. Do kwietnia tego roku w Kielcach zarejestrowano 64 motocykle i skutery elektryczne, a także 55 samochodów elektrycznych. W 2019 roku tablice wydano 25 takim pojazdom.
Na stronie Idea Kielce na przełomie marca i kwietnia odbyły się konsultacje z mieszkańcami, w wyniku których wytypowano 50 punktów, w których mają stanąć po dwie stacje ładowania. Teraz wyniki muszą zostać przegłosowane przez radnych, aby projekt wszedł w etap wykonania. Najpewniej będzie to miało miejsce na czerwcowej sesji.