Wysokie stężenie węglowodorów oraz metali ciężkich w środowisku – to efekt pożaru składowiska niebezpiecznych odpadów w Sitkówce-Nowinach. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przedstawił pierwsze kompleksowe zestawienie analiz, które wykonano w trakcie i po pożarze.
Jak mówi kierujący urzędem Witold Bruzda, początkowo odnotowano w powietrzu bardzo wysokie stężenie związków organicznych. Na szczęście w kolejnych dniach znacząco się ono zmniejszyło. Badania wody i ścieków pokazały wysoki poziom związków groźnych dla środowiska.
– Na pewno są też niebezpieczne dla ludzi, biorąc pod uwagę to, co w tych ściekach stwierdziliśmy, czyli wysokie stężenie metali ciężkich, między innymi kadmu, chromu, miedzi, cynku, niklu, ale też dużo węglowodorów, czy związki fenolowe – wymienia Witold Bruzda.
Jak podkreśla, szybkie działania inspekcji, ale też innych służb znacząco ograniczyły możliwość przedostania się niebezpiecznych związków do pobliskiej rzeki. Ścieki zatrzymywano i neutralizowano.
W analizie próbek pobranych w okolicy składowiska bardzo pomagała mobilna stacja badawcza Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak podkreśla Witold Bruzda, analizy ciągle trwają. Najnowsze próbki pobrano wczoraj.
– Zostały zaczerpnięte kolejne próby powietrza, które trafią do laboratorium. Łatwiejsze do uchwycenia przez laboratorium Głównego Inspektoratu Środowiska są kwestie związane z pobranymi ściekami – informuje dyrektor WIOŚ w Kielcach.
Witold Bruzda ma nadzieję, że zanieczyszczenia, które dostały się do gleby i wody, nie zagrożą pobliskiemu ujęciu wody. Ta kwestia jest na bieżąco monitorowana.