Senat zajmie się dziś ustawą o wyborach prezydenckich. Gość Rozmowy Dnia poseł Krzysztof Lipiec podkreśla, że opóźnienie w pracach nad ustawą, to działanie na szkodę państwa i obywateli, którzy nadal nie mają wiedzy dotyczącej wyborów.
Poseł przyznał, że spodziewa się, iż Senat będzie chciał dziś odrzucić ustawę uchwaloną przez Sejm. Dodał, że w tym kontekście kluczowa jest kwestia polityczna związana z tym, jak rozłożą się głosy.
– Czy w Sejmie będzie konstytucyjna większość, która będzie mogła ingerować w niekorzystne poprawki do ustawy wprowadzone przez Senat. Trzeba będzie je odrzucić, podobnie, jak ewentualny wniosek o odrzucenie ustawy – mówi poseł.
Wszystko jest w rękach naszego partnera, czyli Porozumienia – przyznał poseł Krzysztof Lipiec.
– Posłowie z Porozumienia uzyskali mandaty poselskie z listy Prawa i Sprawiedliwości, są w naszym klubie. Tu jest klucz. Jutro najpewniej będzie głosowanie w Sejmie nad ustawą o upowszechnieniu wyborów korespondencyjnych i jutro będzie wszystko wiadomo – dodał lider PiS w regionie.
Głosowanie posłów Porozumienia w Sejmie przeciwko ustawie może oznaczać koniec Zjednoczonej Prawicy w obecnym kształcie.
– Byłaby to zdrada wspólnych interesów politycznych. Trzeba patrzeć na to też szerzej, w kontekście funkcjonowania państwa. Dla tych posłów, którzy sprzeciwią się tej ustawie nie ma miejsca w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości, ani w Zjednoczonej Prawicy – dodał poseł.
Na razie nie wiadomo, czy wybory odbędą się 10 maja. Ustawa zawiera dyspozycję dla marszałka sejmu, która umożliwia zmianę terminu wyborów w czasie konstytucyjnym, a więc najpóźniej do 23 maja.