Teatr imienia Stefana Żeromskiego wciąż jest zamknięty dla publiczności, ale aktorzy tęsknią już za sceną i za widzami. Dlatego kontaktują się z nimi za pomocą mediów społecznościowych. I co robią? Na przykład czytają poezję.
Bartłomiej Cabaj już przyzwyczaił widzów do swojej interpretacji mniej lub bardziej znanych utworów. Kolejne odsłony można oglądać w każdą środę. Najnowsza propozycja to: Andrzej Strumiłło i „Wiersz z tytułem na końcu”:
Po poezję sięgnął też Janusz Głogowski. W jego wykonaniu „Sokrates tańczący” Juliana Tuwima:
Natomiast Beata Pszeniczna sięgnęła po wiersz „Topielice” Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej: