Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat rolnicy nie zmagają się z plagą szkodników w uprawie kwitnącego obecnie rzepaku.
Piotr Witczak, technolog produkcji rolniczej ze Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, który zajmuje się polami doświadczalnymi w Modliszewicach informuje, że z tego powodu obecny rok jest w rolnictwie wyjątkowy.
– To jest ciekawa i wyjątkowa sytuacja, ponieważ w ogóle nie obserwujemy nalotu szkodników. Ani chowacza, ani słodyszka rzepakowego – mówi.
Jak tłumaczy technolog, za sytuację tę odpowiedzialne są mroźne noce, bo szkodniki nie miały warunków, żeby się rozwinąć i atakować roślinę. Rolnicy nie muszą wykonywać żadnych zabiegów, co obniża koszt uprawy.
Czy ta sytuacja przełoży się na cenę i jakość oleju rzepakowego? Piotr Witczak tłumaczy, że brak szkodników nie jest jednoznaczny z wyższą jakością i niższą ceną oleju.
– Spodziewamy się strat ze względu na panującą suszę. Zaolejenie może być przez to gorsze. Nasiona rzepaku nie będą posiadały tych składników, które normalnie mają – dodaje.
Podobną anomalię specjalista zauważa w przypadku chorób zbóż, które w tym roku nie dokuczają rolnikom.