Czy lekarka ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Ostrowcu naraziła na niebezpieczeństwo starszą kobietę, przywiezioną przez pogotowie? Sprawą być może zajmie się prokuratura. Zawiadomienie śledczych zapowiedziało Świętokrzyskie Centrum Ratownictwa i Transportu Sanitarnego.
Do konfliktu między załogą karetki, a lekarką z SOR miało dojść w ostatni piątek. Według Marty Solnicy, dyrektora pogotowia, lekarka z oddziału ratunkowego nie chciała przyjąć starszej pacjentki z problemami kardiologicznymi, przywiezionej ze Starachowic.
– Pacjentka 3 godziny była w karetce przed szpitalem. Pani doktor uznała, że to nie ten rejon i pacjentka powinna trafić do szpitala w Skarżysku – mówi Marta Solnica.
Ostatecznie dyrektor pogotowia wezwała na miejsce policję. Stan przywiezionej kobiety oceniony został przez lekarza-ratownika jako średniociężki, przy czym Marta Solnica zaznacza, że nie było w ogóle mowy o zakażeniu koronawirusem. Chodziło o problemy kardiologiczne, a szpital w Ostrowcu dysponuje odpowiednim oddziałem.
– Wszyscy wiemy od 2 miesięcy, że szpital ostrowiecki musi zabezpieczać pacjentów z powiatu starachowickiego, a stamtąd była ta pacjentka. Normalne, że została przewieziona do szpitala wielospecjalistycznego – mówi Marta Solnica.
Załogi ambulansów z różnych miast niejednokrotnie miały skarżyć się na lekarkę z ostrowieckiego SOR-u. Miała ona obrażać ratowników, podważać ich kompetencje w obecności innego personelu, a wobec jednego lekarza kierowała rasistowskie komentarze.
Marta Solnica dodaje, że ta sama pani doktor miała bezpodstawnie zgłaszać podejrzenie zakażenia koronawirusem do sanepidu.
– To wyłączyło nasze zespoły na wiele dni w oczekiwaniu na wyniki pacjentów. Wyniki, które w każdym przypadku okazały się ujemne, bo nie było podstaw żeby podejrzewać zakażenie. To nadużywanie pewnych działań – uważa Marta Solnica.
Marta Solnica mówi, że nie można dopuścić do tego, aby jakikolwiek pacjent zmarł oczekując na pomoc, a piątkowe zdarzenie tylko przechyliło czarę goryczy, bo takich sytuacji zagrożenia życia pacjentów było znacznie więcej.
Dyrekcja szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim dzisiaj nie jest uchwytna. Dyrektor naczelny Andrzej Gruza odsyła w tej sprawie do dyrektora ds. lecznictwa Adama Karolika, który zapowiedział, że wypowie się w środę.