Występy głównie solo, ale też w duetach. Powstały nawet kwartet o wiele mówiącej nazwie „Pandemonium”, a także ponad 20-osobowy zespół. Muzycy Filharmonii Świętokrzyskiej nie dają się pandemii koronawirusa, i choć instytucja jest zamknięta, oni cały czas grają.
Zamienili tylko salę koncertową na własny dom, a efekty można zobaczyć i usłyszeć w internecie.
Jak mówi Jacek Rogala jest to sposób na przetrwanie obecnej sytuacji.
– Z wiadomych przyczyn nie możemy zaprosić państwa do naszych sal koncertowych, choć już bardzo za państwem tęsknimy, dlatego postanowiliśmy odwrócić sytuacje i nasi muzycy w swoich prywatnych mieszkaniach nagrali dla państwa krótkie, kameralne prezentacje muzyczne, z którymi pukamy do was, do waszych domów – wyjaśnia.
Muzycy występują solo lub w duecie, a czasem nawet w większych grupach. Do 27 kwietnia opublikowano 46 filmów. W materiałach wzięło udział 68 artystów. Posty dotarły do niemal 155 tysięcy odbiorców, zaś komentowało je 436 internautów i 365 razy zostały one udostępnione.
Oprócz tego od marca na swoim profilu SoundCloud filharmonia przypomina archiwalne nagrania płytowe z cyklu „Album Polski”, zawierające utwory takich kompozytorów, jak: Stanisław Moniuszko, Henryk Wieniawski, Feliks Ignacy Dobrzyński, Mieczysław Karłowicz czy Karol Kurpiński. Nagrania te umieszczono również na filharmonicznym Facebooku, Twitterze, a także zapowiedziano na Instagramie.
Przykładowe propozycje mini-koncertów:
Agnieszka Mróz w temacie z filmu „Król Lew”. Kompozycja Eltona Johna „Can You Feel the Love Tonight”
Na skrzypcach Renata Urbanek-Fliśnik przy okazji mini-koncertu pokazuje twórczość swojego syna.