Radni Prawa i Sprawiedliwości wzywają burmistrza Sandomierza do wycofania się z planów cofnięcia dotacji dla organizacji pozarządowych.
Jak informowaliśmy, burmistrz Marcin Marzec tłumaczy, że z powodu epidemii i pogarszającej się sytuacji finansowej miasta zmuszony jest wszędzie szukać oszczędności. Po rozwiązaniu umów ze stowarzyszeniami w miejskim budżecie zostałoby około 2 mln zł.
Zdaniem Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości, konsekwencje takiego kroku mogą być o wiele bardziej dotkliwe, ponieważ kwoty ewentualnych odszkodowań za niewywiązanie się z podpisanych już umów mogą wielokrotnie przewyższać kwoty samych dotacji. Radni zaproponowali, aby władze miasta negocjowały zrzeczenie się przez organizacje części dotacji, np. 50 procent, ale pozostawienie kwot, które pozwolą im przetrwać trudny czas – informuje przewodniczący klubu PiS Krzysztof Szatan.
– Kryzys spowodowany epidemią koronawirusa kiedyś minie, miasto ma profil turystyczny i dlatego promocja plus oferta naszych stowarzyszeń, chociażby Chorągwi Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej są bardzo atrakcyjne – mówi Krzysztof Szatan.
Burmistrz Marcin Marzec twierdzi, że zostały już przygotowane propozycje rozwiązania umów ze stowarzyszeniami za porozumieniem stron. To pokłosie spotkania z szefami organizacji, które odbyło się w miniony piątek. Ustalono, że organizacje dostaną zwrot wydatków, które poniosły od 10 marca w momencie gdy umowy zaczęły obowiązywać, do 16 marca, gdy w Polsce ogłoszony został stan epidemii i musiały zawiesić działalność. Warunkiem zwrotu będzie to, czy zostały one wydane zgodnie z ofertą i harmonogramem umowy.
– Kiedy wróci życie sportowe, treningi i szkolenia, przyjadą turyści i miasto zacznie zarabiać, siądziemy do rozmów ponownie i przekażemy pieniądze na funkcjonowanie klubów i stowarzyszeń. Teraz sytuacja jest kryzysowa – mówi Marcin Marzec.
Dla przykładu: Ludowy Klub Sportowy „Sandomierz”, jak co roku ma podpisaną umowę na wykonanie trzech zadań, dotyczących: rozwoju sportów siłowych, utrzymania i szkolenia chorągwi rycerstwa oraz organizowanie inscenizacji historycznych. Wysokość dotacji miała wynieść 85 tys. zł.
– Podpisane już zostały umowy z instruktorami, kupiono nowe elementy wyposażenia. Jeśli zabraknie dotacji, klub nie będzie w stanie samodzielnie pokryć rachunków. Będzie to dla nas katastrofalna sytuacja z której trudno będzie się potem podnieść – powiedział Karol Bury, prezes LKS „Sandomierz”.
Sprawą zerwania umów z organizacjami mają zająć się radni na jutrzejszej sesji Rady Miasta, która po raz pierwszy odbędzie się zdalnie.