Kontrowersje wokół wprowadzenia stanowiska zastępcy dyrektora w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach. Radni sejmiku województwa zarówno ze strony opozycji, jak i klubu rządzącego podczas sesji dopytywali, czym spowodowana jest potrzeba takiej zmiany. Ostatecznie nie zgodzili się na nią.
Wprowadzenie funkcji zastępcy dyrektora w bibliotece wojewódzkiej jest zawarte w zmienionym statucie, który analizowali podczas sesji radni wojewódzcy. Opozycja sugerowała, że nowe stanowisko jest tworzone z myślą o konkretnej osobie.
Grzegorz Świercz z klubu Świętokrzyscy Samorządowcy przypomniał, że podczas rządów poprzedniej władzy jeden z działaczy PSL został zwolniony z pracy, po czym zmieniono status jednej z marszałkowskich instytucji i stworzono w niej stanowisko wiceprezesa.
– Pamiętam, że wtedy radni PiS wystąpili przeciwko tym zmianom, a ja ich poparłem. Uważałem, że nie powinno się angażować tak poważnej instytucji, jaką jest sejmik do tworzenia dodatkowych miejsc pracy, które są do obsadzenia według klucza partyjnego lub innych uzgodnień – mówił.
Radny powiedział, że jeśli ktoś miałby zająć stanowisko zastępcy, to powinien być to fachowiec, posiadający wykształcenie kierunkowe.
Janusz Koza z klubu PiS i Piotr Żołądek z PSL domagali się, by głos zabrał Andrzej Dąbrowski, dyrektor biblioteki i wytłumaczył, czym spowodowana jest potrzeba ustanowienia takiego stanowiska, skoro dyrektor przez wiele lat radził sobie z zarządzaniem instytucją samodzielnie.
Grzegorz Gałuszka z PSL dopytywał o wysokość pensji nowego wicedyrektora.
Marszałek Andrzej Bętkowski wytłumaczył, że ze względów technicznych – sesja odbywała się w trybie online – dyrektor biblioteki nie może udzielić odpowiedzi osobiście, a utworzenie stanowiska wicedyrektora było wnioskowane przez niego.
– Dyrektor zwrócił się do mnie z taką prośbą, ponieważ biblioteka, oprócz rozwijania merytorycznej działalności, będzie chciała podjąć pewne procesy inwestycyjne – tłumaczył.
Marszałek zapewniał, że budżet biblioteki pozwala na zatrudnienie wicedyrektora, który będzie zarabiał mniej niż szef instytucji. Wysokość pensji miałaby zostać dopiero ustalona. Marszałek podkreślił, że w tej chwili nie ma wyznaczonej konkretnej osoby na tę funkcję. Kandydaturę miałby wskazać dyrektor biblioteki, następnie oceniłby ją zarząd.
Marszałek zaznaczył, że w bibliotece wojewódzkiej w tej chwili pracuje ponad 70 osób.
Radni nie zgodzili się na wprowadzenie zmian w statucie i tym samym utworzenie funkcji zastępcy dyrektora biblioteki.