– To bardzo bolesna decyzja – tak o postanowieniu Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej, która odwołała eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw świata, a co za tym idzie, pozbawiła reprezentację Polski możliwości gry na nich, mówi skrzydłowy kadry i PGE Vive – Arkadiusz Moryto.
Zespół trenera Patryka Rombla miał najpierw zmierzyć się w dwumeczu z reprezentacją Litwy. Gdyby Polakom udało się pokonać tę przeszkodę, biało-czerwoni dwukrotnie zmierzyliby się z Białorusią. Lepszy z tej pary pojechałby na mistrzostwa świata, które w 2021 roku odbędą się w Egipcie.
Niestety, z powodu pandemii koronawirusa i zawieszenia wszystkich sportów EHF uznała, że z braku wolny terminów nie da się rozegrać eliminacji.
– To boli, bo nawet jeślibyśmy nie awansowali to i tak mecze kwalifikacyjne dużo dałyby naszej drużynie, bo potrzebujemy grania razem takich spotkań międzynarodowych. Mamy ich za mało, a teraz przepadają kolejne cztery – smuci się kielczanin.
Przypomnijmy, w związku z zakończeniem sezonu krajowego i europejskiego piłkarze ręczni PGE Vive od poniedziałku mają już wakacje.