Jak powiedziała Elżbieta Krempa, kierownik działu ds. ogrodnictwa w sandomierskim oddziale Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, taka sytuacja może spowodować, że z czasem drzewa mogą zrzucać zawiązane pąki i zawiązki owoców, ponieważ będą się bronić przed ich nadmierną ilością.
W przypadku niedostatku wody zostawią tylko niewielką ich część. Ten scenariusz może się sprawdzić jeżeli nadal nie będzie opadów i to w odpowiedniej ilości.
Elżbieta Krempa dodała jednak, że na razie nie należy popadać w czarnowidztwo, bo Sandomierszczyzna ma bardzo dobre gleby charakteryzujące się zatrzymywaniem wody. Ponadto sandomierskich sadów nie dotknęły przymrozki w takim stopniu, jak miało to miejsce np. na Mazowszu.
W obecnych warunkach atmosferycznych najbardziej wygrani są ci, którzy mają nawodnienie w swoich sadach. Aktualnie można skorzystać z dofinansowania z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na założenie nawodnienia w ramach modernizacji gospodarstw.