– To bolesna sprawa – powiedział Arkadiusz Moryto, komentując decyzję Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej dotyczącą odwołania 1/8 finału i ćwierćfinałów Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych w tym sezonie.
Odbędzie się tylko grudniowy turniej Final Four w Kolonii, w którym wystąpią po dwa najlepsze zespoły z grup A i B, a więc hiszpańska Barcelona, niemiecki THW Kiel, francuski Paris Saint-Germain i węgierski Telekom Veszprem.
– Na pewno jest niedosyt po tej decyzji, bo graliśmy w miarę dobry sezon. Patrząc po liczbie punktów, jaką zdobyliśmy w grupie, był to sezon lepszy od poprzedniego. Szkoda, ale pamiętajmy, że teraz są rzeczy ważniejsze niż sport. Chcemy jak najszybciej wrócić na parkiet z kibicami i w pełni zdrowi. Ekipy, które awansowały do pominiętych faz nie mają nawet teraz możliwości grać o udział w finale. Sprawiedliwsze byłoby po prostu zakończenie sezonu, ale pamiętajmy, że tu chodzi także o sprawy umów, sponsorów, nie jest to takie proste, ale ja się w to nie zagłębiam. Od tygodni krążyły plotki o tym, że może zapaść taka decyzja, więc byłem na nią przygotowany. Podchodzę do tego więc już teraz ze spokojem – dodał skrzydłowy mistrzów Polski.
Piłkarze ręczni PGE Vive w 1/8 finału mieli zmierzyć się ze słoweńskim zespołem Celje Pivovarna Lasko. Druga z polskich drużyn Orlen Wisła również w tej samej fazie miała zagrać z węgierskim Telekomem Vesprem.
W związku z zakończeniem sezonu 2019/20 w przyszłym tygodniu zawodnicy PGE Vive Kielce zostaną zwolnieni do domów. Powroty zawodników odbędą się z zachowaniem zasad bezpieczeństwa i wszelkich regulacji dotyczących podróży międzynarodowych. Niektórzy jednak przynajmniej przez jakiś czas pozostaną w Kielcach. Na razie nie wiadomo, jak długa będzie przerwa zespołu. Plany okresu przygotowawczego zostaną nakreślone, gdy znany będzie terminarz rozgrywek sezonu 2020/21.