Działkowcy z ogródków im. Stefana Żeromskiego w Kielcach skarżą się, że śmieci są stamtąd zbyt rzadko wywożone, w związku z czym góry śmieci otaczają wejścia do ogrodu.
Twierdzą, że mimo iż płacą składki, zarząd zaniedbuje sprawę nieczystości, przez co zbiera się robactwo, a także czuć fetor. Zarzuty odpiera Wiesław Kamiński, prezes zarządu ogrodów. Zapewnia, że kontenery są zabierane zawsze, gdy zostaną zapełnione.
Tymczasem, do naszej redakcji zgłosili się działkowcy, którzy mówią, że nieczystości wysypują się z kontenerów, w związku z czym często muszą stawiać worki obok pojemników. Ich zdaniem, odpady są podrzucane także przez mieszkańców Kielc i pobliskich miejscowości. Wokół kontenerów znajdują się bowiem rzeczy, które nie pochodzą z działek. To między innymi zderzaki samochodowe, telewizory i fotele.
– To wszystko śmierdzi i jest bałagan. Odpady powinny być wywożone częściej. Są tam opony i jakieś metalowe części, a my przecież na działkach nie mamy takich rzeczy – twierdzą.
Wiesław Kamiński, prezes ogrodu informuje, że obecnie na zarządzanym przez niego terenie, znajdują się dwa kontenery – jeden od ulicy Radomskiej, a drugi od ulicy Wschodniej.
– Są wywożone gdy zostaną zapełnione. Dla przykładu – w styczniu, gdy działkowców praktycznie nie było, zostało wywiezionych 5 kontenerów. W marcu 6, natomiast w kwietniu 9 – dodaje.
W ciągu roku to koszt ponad 50 tys. zł. Z kolei śmieci, które znajdują się obok pojemników, są wywożone przez osobę współpracującą z ogrodami. Prezes odpiera zarzuty działkowców, którzy twierdzą, że odpady są zbyt rzadko wywożone.
– Czy w tej chwili mam zgłosić pusty kontener i prosić, aby firma zabrała go jutro? Będzie on zapełniony załóżmy do połowy i kto będzie za to płacił? Gdy się zapełni jest wywożony. Czasami faktycznie odpadów jest więcej, ponieważ nie wiem dlaczego, ale w soboty zawsze pojemniki są doładowane. Staramy się tak robić, aby w piątek był on pusty, lecz nie zawsze się to udaje – mówi.
Zaznacza, że niewykluczone, że w tym roku zostanie postawiona brama i nie będzie przejazdu przez ogród. Dostęp do niego będą mieli jedynie działkowcy.
O problemie niejednokrotnie była informowana Straż Miejska w Kielcach. Komendant Renata Gruszczyńska mówi, że użytkownicy ogrodów zgłaszają przepełnienie kontenerów.
– Za każdym razem prezes ogrodów jest zobowiązany do niezwłocznego uprzątnięcia terenu i wywiązuje się z tego – mówi.
Jak dodaje, z ustaleń strażników wynika, że droga, która przebiega w pobliżu ogródków łączy Domaszowice i Kielce. Wiele osób, które ją pokonują, zostawiają tam odpady z gospodarstw domowych. Ci, których dane są ustalone, zostali ukarani.
– Obecnie do naszych zadań należą przede wszystkim działania związane z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, jednak nie zostawimy tego tematu. Niezwłocznie zostaną tam umieszczone nasze fotopułapki – zaznacza komendant i apeluje do osób podrzucających odpady, aby zaprzestały tych działań.
Za wyrzucanie śmieci w miejscach niedozwolonych można zostać ukaranym mandatem do 500 zł.