Plan wznowienia rozgrywek PKO Ekstraklasy nabrał realnych kształtów. Podano już daty powrotu na boiska i zakończenia sezonu 2019/2020. Znane są szczegóły dotyczące zmian w regulaminie i zasad bezpieczeństwa epidemiologicznego. Projekt przygotowany przez PZPN, Ekstraklasę SA i przedstawicieli kilku klubów wciąż budzi jednak kontrowersje i mnoży pytania.
Jedno pojawia się szczególnie często. Rozgrywki ligowe mają finiszować w połowie lipca, a co z umowami piłkarzy, które kończą się z końcem czerwca? W samej tylko Koronie jest blisko 20 takich graczy.
– Jak to ma technicznie wyglądać? Przecież zależeć to będzie od dobrej woli piłkarza. Zawodnik przyjdzie do mnie i powie, prezesie chcesz mnie jeszcze na miesiąc, zapłać całość należnej kwoty. Każdy będzie mógł to wykorzystać, a kluby będą postawione pod ścianą. Jeśli nie będzie jasnego sygnału z UEFA o automatycznym przedłużeniu kontraktów, to nic z tego nie będzie – uważa prezes kieleckiego klubu Krzysztof Zając.
We wszystkich klubach PKO Ekstraklasy ostatniego czerwca wygasają kontrakty ponad 120 zawodnikom. Bardzo ciekawy jest przypadek Alana Czerwińskiego z Zagłębie Lubin, który od 1 lipca ma popisaną umowę z Lechem Poznań.
Teoretycznie PKO Ekstraklasa ma ruszyć na przełomie maja i czerwca. Od poniedziałku 20 kwietnia piłkarze wszystkich klubów przechodzą tzw. izolację sportową. Przez dwa tygodnie mają ograniczyć kontakty z ludźmi, pozostać w domach i codziennie przekazywać informację o swoim stanie zdrowie wypełniając specjalną ankietę.