Pożar nielegalnie składowanych odpadów chemicznych, taki jak w Sitkówce-Nowinach nie może się już nigdy powtórzyć, a Prokurator Generalny powinien objąć nadzorem śledztwa dotyczące takich podpaleń – twierdzi Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych. Jak mówi, wysłał w tej sprawie pismo do Zbigniewa Ziobry.
– Za to co się dzieje ostatnio na składowiskach odpadów w świętokrzyskim, odpowiada, moim zdaniem, zorganizowana grupa. Mieliśmy już kilka tego typu wypadków, a w zasadzie nie ma żadnych efektów działań organów ścigania. Owszem śledztwo jest jedno czy drugie, ale rzecz w tym, że w przypadku takich powtarzających się pożarów to postępowanie powinno być pod nadzorem Ministra Sprawiedliwości – tłumaczy Piotr Wawrzyk.
Jak dodaje, wczorajszy pożar był szczególnie niebezpieczny i naraził wiele tysięcy osób na zagrożenie zdrowia i życia. Piotr Wawrzyk uważa, że powinny się zmienić przepisy dotyczące likwidowania nielegalnych składowisk, bowiem teraz przedstawiciele samorządów terytorialnych nie radzą sobie z tym obowiązkiem. Zwrócił się w tej sprawie do Ministerstwa Klimatu.
– Zaproponowałem, żeby przygotować nowelizację, która wchodziłaby w życie, gdyby samorząd przez jakiś czas – na przykład przez 3 miesiące – nie zlikwidował składowiska. Nowelizacja umożliwiłaby wówczas wkroczenie do akcji wojewodzie, który mógłby zlecić zutylizowanie odpadów. Oczywiście odbywałoby się to na koszt właściciela niebezpiecznych śmieci – twierdzi Piotr Wawrzyk.
Zdaniem ministra powinien powstać fundusz, pieniądze z którego umożliwiłby samorządom, bądź wojewodzie likwidację niebezpiecznych i nielegalnych składowisk. Można byłoby z niego korzystać, gdyby osoba odpowiedzialna za nielegalne składowisko nie miała środków na utylizację odpadów.