Susza sprawiła, że wiosna w lasach nie cieszy tak samo jak w poprzednich latach. Choć przyroda budzi się do życia, nie ma równie intensywnych barw, rośliny są szarawe i „zgaszone”, co zauważają sami leśnicy.
– Ta odmienność jest spowodowana długotrwałą suszą i brakiem wody - nie ma złudzeń Roman Wróblewski, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Kielce.
Mimo to roślinność kwitnie, widać szczególnie zawilce.
– Gajowy zawilec jest niemal wszędzie, rzadziej żółty. Są też przylaszczki, niedługo pojawią się konwalie. Forsycje już przekwitły. Przyroda się obudziła, jednak brak wody odbija się na roślinach dotkliwie, kwitnienie jest zwyczajnie krótsze – zaznacza.
Mówiąc o wiośnie, trudno nie wspomnieć o ptakach, które słychać w zasadzie w całym mieście. Roman Wróblewski dodaje, że w jego leśniczówce na dobre zagościły zięby, rudziki i kosy, które od wczesnych godzin porannych nawołują samice.
– Budują gniazda, krzątają się i kłócą między sobą, przez co nie dają spać – mówi z uśmiechem.
Leśniczy podkreśla, że przed nami też bardzo przyjemny czas narodzin młodych sarenek, jeleni i łosi. Roman Wróblewski apeluje przy tym, by młodych zwierząt nie głaskać, ani nie brać na ręce, bo w ten sposób skazujemy je na śmierć. Łania, wyczuwając zapach człowieka, może bowiem porzucić swoje młode. Zwierzęta najlepiej pozostawmy w spokoju. Jeśli chodzi o owady, być może ze względu na suszę nie zostaniemy w tym roku mocno pogryzieni przez komary. Leśniczy jest ostrożny w ocenie, ale zaznacza, że komary poza temperaturą potrzebują wilgoci. Jeśli jej zabraknie, plaga komarów raczej nas nie dotknie.