– Najgorsze na szczęście mamy za sobą – mówi w rozmowie z Radiem Kraków matka Aleksandra Zaręba, przełożona zgromadzenia Dominikanek w Krakowie. Mniszki ruszyły z pomocą do Domu Pomocy Społecznej w Bochni.
Sytuacja była dramatyczna, ponieważ zakażenie koronawirusem potwierdzono u 26 pensjonariuszy oraz 15 osób personelu. Ponad setką mieszkańców DPS-u opiekowało się wówczas tylko dwoje skrajnie wycieńczonych pracowników.
– Siostry radzą sobie coraz lepiej, oswoiły się z nowymi obowiązkami. Dojechały trzy kolejne siostry, w sumie pensjonariuszami zajmuje się dziesięć sióstr. Dojechał także ksiądz misjonarz. Wszyscy pracują na trzy zmiany. Mają środki ochrony, więc jestem spokojna o ich bezpieczeństwo – podkreśla przełożona sióstr świętego Dominika.
Pod swoją opieką mają ponad stu pensjonariuszy, z czego 89 jest w podeszłym wieku, a 37 z chorobami psychicznymi.
Siostry w pracy w DPS w Bochni mają zmienić bracia Dominikanie z Krakowa. Siedmiu zakonników pozostaje w gotowości do podjęcia nowych obowiązków.
– Pierwszy plan był taki, że bracia pojadą do Bochni we wtorek. Lekarz, który zajmuje się organizacją pomocy powiedział, że w tej chwili pracują tam siostry, zatem przyjazd braci na razie nie jest niezbędny. Być może w środę sytuacja się zmieni – wyjaśnia ojciec Piotr Ciuba, przeor klasztoru Dominikanów w Krakowie.
Dominikanie prowadzą zbiórkę na zakup środków ochrony osobistej. Pieniądze zbierane są między innymi na maseczki, rękawiczki czy kombinezony. Akcję można wesprzeć wpłatą na rachunek klasztoru z dopiskiem „Pomoc dla DPS-u”.