80. lat temu, wiosną 1940 roku wykonując uchwałę Biura Politycznego z 5 marca 1940 roku, sowiecka policja polityczna, strzałem w tył głowy wymordowała blisko 22 tys. obywateli Rzeczypospolitej.
Było wśród nich 14,5 tys. jeńców wojennych – oficerów i policjantów z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez Związek Sowiecki wschodniej części Polski. Oficerów z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, tych ze Starobielska w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa w Kalininie. Egzekucję więźniów przeprowadzono w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu.
Dorota Koczwańska – Kalita, naczelnik kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej zaznacza, że wiedza na temat tej zbrodni wciąż jest jeszcze niedostateczna. Od samego początku zbrodnia od momentu jej dokonania poniosła za sobą kłamstwo katyńskie. To Sowieci dokonali tego kłamstwa. Ta zbrodnia nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego.
Do dziś nie otrzymaliśmy z Rosji wszystkich tomów akt śledztwa katyńskiego. Nadal w archiwach sowieckich pozostaje 35 tomów. IPN nie otrzymał też decyzji o umorzeniu śledztwa z 24 września 2004 roku. Nie powiedziano światu z jakich przyczyn podjęto taką decyzję. Sprawcy tej tragedii nawet w formie historycznej nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Nie znamy też tzw. „listy białoruskiej”, więc tak naprawdę nie znamy wszystkich nazwisk zamordowanych – mówi naczelnik.
13 kwietnia obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Święto zostało uchwalone przez Sejm w 2007 roku w celu oddania hołdu ofiarom zbrodni katyńskiej. Ze względu na stan epidemii uroczystości upamiętniające rocznicę sowieckiego mordu – w tym tradycyjny Marsz Katyński zostały odwołane.