Dziś Poniedziałek Wielkanocny. W tradycji ludowej znany jako śmigus-dyngus. Nazywany jest również lanym poniedziałkiem lub potocznie lejkiem.
Aleksandra Imosa z Muzeum Wsi Kieleckiej informuje, że „śmigus” i „dyngus”, to dwa osobne pojęcia.
– Pierwszy z nich oznaczał polewanie wodą i delikatne bicie po nogach wierzbowymi gałązkami panien na wydaniu. Ta, która była najbardziej mokra po całym dniu miała większe powodzenie i większe szanse na zamążpójście – dodaje.
Z kolei „dyngus” był rodzajem transakcji, w której wykupywano się przed oblewaniem wodą datkami w postaci świątecznego jadła lub napoju. – Po prostu, żeby nie zostać oblanym dawało się mężczyznom m.in. jajka, kiełbasę, mięso lub napitki – wylicza.
Aleksandra Imosa dodaje, że to bardzo przyjemna tradycja.
– Poniedziałek Wielkanocny tak naprawdę zaczyna wiosnę. Na drugi dzień, we wtorek po świętach, to dziewczęta mogły oblewać chłopców. Ponadto z tym czasem wiąże się kolejny obrzęd zwany „gaikiem”, podczas którego młodzi ludzie witali wiosnę we wsi. Odbywało się to wśród śpiewów i tańców – zaznacza.
W naszym regionie miejscem, gdzie szczególnie było widać obrzędy Lanego Poniedziałku, była wieś Suków. Tam odbywała się uroczysta procesja, w której mogli uczestniczyć tylko mężczyźni. W innych wsiach chłopcy chodzili z kogutkiem, który był zrobiony m.in. ze słomy i też zbierali datki w formie świątecznego jedzenia.
Dr Magdalena Piłat-Borcuch, socjolog Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach zauważa, że obecnie ten obyczaj nie ma nic wspólnego z tradycją i tym samym stracił na atrakcyjności.
– Wcześniej to święto było wyczekiwane przede wszystkim przez kobiety. Był to zwyczaj matrymonialny. Dziś straciło to swoją tradycyjną funkcję – mówi.
Jak dodaje, obecnie polewanie się wodą może być atrakcyjne przede wszystkim dla dzieci, które już z samego rana chcą zrobić psikusa swoim rodzicom, dziadkom lub rodzeństwu. Dla młodzieży atrakcyjniejsze są zabawy w świecie wirtualnym i to on wygrywa ze światem realnym.
W związku z epidemią, w tym roku nie można polewać się wodą ze znajomymi, ponieważ wychodzenie z domu jest możliwe tylko w pilnych sprawach. Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie można spotykać się w grupie większej niż 2 osoby. Ponadto dzieci i młodzież, które nie ukończyły 18 roku życia, nie mogą wyjść z domu bez opieki, a między pieszymi trzeba utrzymać co najmniej 2- metrową odległość. Dotyczy to także rodzin. Wyłączeni z tego obowiązku są rodzice z dziećmi wymagającymi opieki (do 13 roku życia), a także osoby niepełnosprawne lub niemogące się samodzielnie poruszać oraz ich opiekunowie.