Niedziela Wielkanocna jest najważniejszym dniem w katolickim roku liturgicznym. Tradycyjnie po mszy rezurekcyjnej zasiadamy do śniadania wielkanocnego, które przygotowywane jest m.in z poświęconych w koszyczkach produktów.
W tym roku święconka jest jednak wyjątkową, bo pokarmy poświęcono w domach.
To nowa sytuacja, ponieważ tradycyjnie powinno się to odbywać w Wielką Sobotę w kościołach. Obostrzenia związane z epidemią sprawiły, że wierni nie mogą także fizycznie uczestniczyć w mszach świętych, ani spotykać się z rodziną, by złożyć sobie życzenia. To zupełnie inne święta niż te, do których przywykliśmy.
Mieszkańcy Kielc różnie reagują na tę sytuację. Niektórzy zrezygnowali ze święcenia koszyka i tradycji wielkanocnego śniadania. Ich zdaniem święta Wielkiej Nocy mają tradycje, które się przenikają i brak jedynych powoduje, że zanika sens innych.
Większość kielczan zdecydowała się jednak na samodzielne święcenie pokarmu w domu.
Pomimo zapewnień o kultywowaniu wielkanocnych tradycji i uczestnictwie w nabożeństwach, jest wiele niepewności co do dalszych miesięcy i możliwości kontynuowania naszych tradycji w przyszłości.
– Koszyczki poświęciliśmy sami. Byłem już na mszy rezurekcyjnej, a teraz wracam do domu na wielkanocne śniadanie. Obawiam się jednak o to, czy tradycje przetrwają ten okres. Niektórzy mówią, że okres zagrożenia może trwać nawet kilka lat – mówi mieszkaniec Kielc.
Zgodnie z zaleceniami biskupa kieleckiego i innych duchownych przed śniadaniem wielkanocnym rodzina powinna sama się pomodlić się, błogosławiąc pokarmy, które znajdą się na stole.
Przypomnijmy, że tekst modlitwy błogosławieństwa pokarmów znajduje się na stronie internetowej. Modlitwę można odmówić wspólnie z biskupem kieleckim Janem Piotrowskim.